Powrót do Granady po 35 latach

FC Barcelona w sobotę zremisowała bezbramkowo z Sevillą, czwartym obecnie zespołem Primera División, jednym z tych, które nie zaznały jeszcze porażki w tym sezonie. Trzy dni później, we wtorek, FC Barcelona będzie miała okazję zrehabilitować się i udowodnić raz jeszcze, że potrafi znakomicie odpowiedzieć po meczu zakończonym bez zdobytej bramki. Najlepszy tego przykład mieliśmy w sezonie 2008/09 kiedy zespół Pepa Guardioli zremisował bezbramkowo na Camp Nou w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów przeciwko Chelsea Londyn, a kilka dni później rozgromił na Santiago Bernabéu Real Madryt 6-2. Spośród 188 oficjalnych meczów Guardiolą na ławce trenerskiej Barça nie strzeliła gola tylko w 14 spotkaniach. A zespołem, który ma zostać dziś pokonany jest znajdujący się w strefie spadkowej beniaminek, Granada.

Kadra Barcelony może i nie jest w idealnym stanie, ale na spotkanie z zespołem, który dopiero co awansował z Segunda División powinna wystarczyć. W niedzielę treningi wznowił Gerard Piqué, który naciągnął ścięgno prawej nogi w meczu z Racingiem Santander, jednak Pep Guadiola nie chce ryzykować i nie powołał go na mecz z Granadą. Podobnie sytuacja ma się z Puyolem, który z powodu dyskomfortu nie zagrał także w sobotę. Jego powrót na boisko planowany jest podczas meczu z Mallorką. Kapitan zespołu trenował dziś wspólnie z Alexisem Sánchezem, który jest już coraz bliżej powrotu do zdrowia.

Na wczorajszym treningu poprzedzającym spotkanie obecnych było dwóch graczy Barçy B – Martin Montoya i Isaac Cuenca, który niedawno zadebiutował w pierwszym zespole FC Barcelony w meczu Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno. Obaj młodzi zawodnicy udadzą się razem z siedemnastoma zawodnikami pierwszego składu do Granady.

Składu na Granadę powinniśmy spodziewać się co najmniej ofensywnego. Na bramce oczywiście Valdés, a przed nim możemy ujrzeć trzech obrońców – Abidala, Mascherano i Alvesa. Wtedy w linii pomocy Guardiola postawi na czterech zawodników. Z pewnością zagrają Xavi i Iniesta, powinien pojawić się także Cesc i Busquets. W ataku ujrzymy zapewne trio Messi-Villa-Pedro.

Wolna od kontuzji nie jest także Granada. Z urazami borykają się Boateng, Martins i Yebda, którzy nie znaleźli się w kadrze powołanej na mecz z Barceloną.

 

 

Od ostatniej wizyty Barcy w Grenadzie, która miała miejsce 35 lat temu, wiele się wydarzyło. W tym czasie Duma Katalonii zdobyła 12 z 21 ligowych tytułów, które ma na swoim koncie. 15 lutego 1976 roku, Barcelona prowadzona przez Hennesa Weisweilera pokonała Granadę 2:0. W sezonie 1975/76 Weisweiler zastąpił na pozycji trenera Rinusa Michelsa i w tym roku Barcelona nie zdobyła żadnego tytułu. W lidze uplasowała się na drugim miejscu, za plecami Realu Madryt. Po przegranej na boisku Sevilli, do meczu w Grenadzie przystąpiła z trzeciego miejsca w tabeli. Katalończycy rozpoczęli spotkanie w składzie: Mora, Tomé, Migueli, Costas, Albadalejo, Marcial, Neeskens, Asensi, Rexach, Cruyff i Fortes. Gole Rexacha i Marciala w drugiej połowie zapewniły Barcelonie zwycięstwo.

 

 

Barcelona i Granada mierzyły się ze sobą 34 razy. 26 spotkań zakończyło się zwycięstwem Katalończyków, cztery razy padł remis i cztery razy górą była drużyna z Grenady. Na własnym stadionie Barcelona zdobyła 100% możliwych punktów, ale na boisku Granady Barcelona wygrała dziewięć spotkań, cztery zremisowała i cztery przegrała. Ostatnia porażka miała miejsce w sezonie 1971/72.

 

 

Granada, jak do tej pory, zdobyła tylko pięć punktów (1 wygrana, 2 remisy, 5 porażek). W ostatniej kolejce zdołali oni ugrać jeden punkt w meczu z Atletico Madryt. Wszystkie te punkty zdobyli oni na własnym boisku, strzelając przy tej okazji dwa gole. Po jednym trafieniu mają Uche i Rico. Stracili w sumie osiem bramek.

 

 

Mimo dobrej gry Granady u siebie Barcelonie nie powinna mieć problemu z pokonaniem beniaminka Primera Division.

 

 

Prawdopodobny skład: Valdés – Dani Alves, Mascherano, Abidal – Xavi, Cesc, Busquets, Iniesta – Pedro, Messi, Villa

 

 

 

SPRAWDŹ CAŁĄ OFERTĘ BUKMACHERA NA TĘ KOLEJKĘ

 

Transmisja spotkania – Mecze24.pl

 

 

Źródło: własne