Zapowiedź spotkania FC Barcelona – Real Zaragoza

Dziś powraca la Liga po przerwie na mecze reprezentacji narodowych. Udział w nich wzięła większa część zawodników FC Barcelony, którzy mogą jeszcze odczuwać skutki długich i dalekich podróży. Czy w związku z tym możemy spodziewać się zawodników rezerwowych w wyjściowym składzie na Camp Nou? Dzisiejszym rywalem Dumy Katalonii jest Real Zaragoza, przeciwnik może i nie najmocniejszy, jednak i nie bez trofeów na koncie.

W Barcelonie wszyscy obawiają się tak zwanego wirusa FIFA, czyli słabej gry zespołu po przerwie na zgrupowania reprezentacji. Było tak między innymi we wrześniu, kiedy Blaugrana jedynie zremisowała z Realem Sociedad. Podobna przerwa miała miejsce również w zeszłym miesiącu, wtedy Duma Katalonii pewnie pokonała jednak Racing Santander. W najbliższą sobotę okaże się, czy przerwa na mecze reprezentacyjne znów wpłynie na podopiecznych Pepa Guardioli niekorzystnie.

Na szczęście tym razem wszyscy piłkarze wrócili do Barcelony w pełni zdrowi. Część w klubie pojawiła się jednak bardzo późno. Lionel Messi i Javier Mascherano pojawili się w klubie w czwartek, a Alexis Sánchez do Barcelony dotarł dopiero wczoraj, dzień przed meczem. Zawodnicy nie ukrywają jednak, że dalekie wyjazdy bywają męczące. Z tego powodu Guardiola może dać odpocząć niektórym zawodnikom w spotkaniu z teoretycznie słabszym rywalem, gdyż już w przyszłym tygodniu Barcelonę czeka prestiżowy pojedynek z Milanem.

W składzie na mecz z Zaragozą zabraknie oczywiście Ibrahima Afellaya, nie zagra także Pedro Rodríguez. Ten drugi powinien być już jednak gotowy na pojedynek z mistrzem Włoch. Chyba nikt nie wyobraża sobie, aby Barca znów straciła punkty z dużo niżej notowany rywalem. Czy tym razem podopieczni Guardioli pewnie zwyciężą i w spokoju czekać będą na wynik hitowego pojedynku między Valencią i madryckim Realem? Przekonamy się wieczorem.

Jednak Real Zaragoza to zespół, którego z pewnością nie trzeba nikomu specjalnie przestawiać. Zespół ze stolicy Aragonii w swojej niemal 80-letniej historii zdobył sześciokrotnie Copa del Rey, jeden Superpuchar Hiszpanii, Puchar Miast Targowych, Puchar Zdobywców Pucharów, a także w 1975 roku został wicemistrzem Hiszpanii, a w sezonie 1977/78 zajął pierwsze miejsce w Segunda División. Jednak w pierwszej lidze hiszpańskiej Aragończycy zagrali przez 25 lat, po czym w 2002 roku zajęli ostatnie miejsce w lidze. Po kolejnym sezonie w Segunda, Real Zaragoza przez pięć kolejnych sezonów występował w najwyższej klasie rozgrywkowej, aby znów spaść o ligę niżej. Od sezonu 2009/10 występuje już jednak regularnie w la Liga i zazwyczaj zajmuje miejsce w środkowej części tabeli.

Lekkim rozczarowaniem może być jednak obecna pozycja Zaragozy w chwili obecnej – szesnaste miejsce z dziesięcioma punktami na koncie i zaledwie dwa punkty nad strefą spadkową to nie jest dobra sytuacja. Na dzień dobry Real z Saragossy przegrał z madryckim Realem aż 0-6 i to na własnym stadionie, do tego dochodzi ostatnia „passa” czterech meczów bez zwycięstwa, kolejno porażki z Osasuną, Valencią i Atlético, a na koniec ostatni remis 2-2 ze Sportingiem Gijón. Jeśli chodzi o ostatnie zwycięstwo podopiecznych Javiera Aguirre, to musimy cofnąć się o ponad miesiąc, do 16 października kiedy Zaragoza zwyciężyła na La Romareda 2-0 z Realem Sociedad. Jeśli chcielibyśmy natomiast znaleźć jakieś ostatnie ligowe zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie, to okaże się, że nie mamy czego szukać – Zaragoza po prostu w tym sezonie poza swoim stadioniem wygrywać nie potrafi.

Obawiać się czego nie mamy także biorąc pod uwagę mecz kontrolny, który sztab szkoleniowy zorganizował podczas przerwy na mecze reprezentacji. W meczu z grającą w Segunda División Andorrą wzięli głównie udział rezerwowi gracze, a spotkanie zakończyło się remisem 1-1. Gola dla Aragończyków zdobył Kevin Lacruz, jednak wyrównał, jak na ironię – były zawodnik Zaragozy, Goran Drulić. Jeżeli jednak Valdés i formacja obronna mają się kogoś bać, to z pewnością tym kimś jest najlepszy strzelec rywala Barçy, Helder Postiga. Portugalczyk ma na koncie 4 gole, a zaraz za nim z dorobkiem trzech bramek jest Luis García. Dwa gole zdobył Juan Carlos, a po jednej Juarez i Barera. Real przystąpi jednak do tego meczu w osłabieniu, gdyż zagrać nie będą mogli napastnik Braulio i obrońca Paulo da Silva.

 

O zdanie na temat zbliżającego spotkania zapytaliśmy redaktorów Bloga FCB i Dumy Katalonii, w których jedno jest pewne – Barça musi to spotkanie wygrać.

 

Marcin Wałęsiak (DumaKatalonii.pl): Inny wynik niż zwycięstwo Dumy Katalonii będzie z pewnością niespodzianką. Barça nie może pozwolić sobie na stratę punktów, gdyż Real Madryt może mieć okazję, aby powiększyć swoją przewagę w La Liga. Ostatnie spotkanie pomiędzy obiema drużynami zakończyło się skromną wygraną Balugrany – 1:0. Katalończycy zagrają w sobotę prawdopodobnie w najmocniejszym składzie (można wypróbować również zmienników). Uważam, iż Saragossa nie będzie miała zbyt wiele do powiedzenia na Camp Nou. Myślę, że będzie to jednostronny pojedynek, z którego zwycięsko może wyjść tylko jeden zespół – Barcelona, jednak warto zaznaczyć, iż w futbolu wszystko jest możliwe. Mój typ – 4:0.

 

Szymon Ludowski (BlogFCB.com): Barcelona nie może pozwolić sobie na stratę punktów. Po remisie w meczu na wodzie z Athletikiem, Real umacnia się na pierwszym miejscu w tabeli. Niby Barcelona jest zdecydowanym faworytem, ale oby nie zaszkodziła jej presja właśnie tego, że muszą gonić „Los Blancos”. Pamiętajmy też, że po przerwie na reprezentację, Azulgrana zazwyczaj notowała obniżkę formy. Dlatego stawiam na skromne 1:0.

 

Artykuł powstał przy współpracy z BlogFCB.com

 

 

LA LIGA POWRACA DO GRY! SPRAWDŹ PEŁNĄ OFERTĘ BUKMACHERA NA TĘ KOLEJKĘ

 

Transmisja spotkania – Mecze24.pl

Źródło: Własne/BlogFCB.com