Pep Guardiola był, jest i pozostanie culé, chociaż jako dziecko zawsze podziwiał Bayern. Był wprawiany w osłupienie przez jego zawodników, stadion, zdobyte tytuły i jego historię… Tak więc, po odejściu z Barçy latem, spotkał się z wysłannikami bawarskiego klubu.
Naturalną rzeczą było myśleć, że jest to jego przeznaczenie. Kilka miesięcy później podjął decyzję. Wysłuchał oferty od konkurencji, ale w końcu wybrał Bayern. Było ku temu kilka konkretnych powodów.
Jednym z głównych, była jakość piłkarzy, z którymi będzie mógł pracować. To solidna drużyna, ze światowej klasy piłkarzami. Nie będzie więc musiał wbiec z impetem w skład i zwalniać połowy drużyny.
Guardiola planuje jedynie uczynić dwa lub trzy wzmocnienia. Strefa, którą zamierza wzmocnić to pomoc. Posiłkami będą pomocnicy z dobrym statystykami bramkowymi. Jedne z imion jakie przewijają się wokół Bayernu są Mario Götze, który obecnie gra dla Borussi Dortmund oraz Isco, zdobywca nagrody dla najlepszego młodego piłkarza w Europie.
Guardiola nie zamierza pukać do drzwi, którychkolwiek ze swoich przyjaciół z Barcelony. Chce okazać tyle szacunku ile tylko się da, dla drużyny, która przyniosła mu tak wiele sukcesów i nie zamierza prosić Rummenigge o podpisywanie kontraktów z najlepszymi piłkarzami Barçy. W czwartek odbyła się rozmowa o Thiago Alcántarze w jego zespole. Sam zawodnik Barçy postawił sprawę jasno: „Jestem tu bardzo szczęśliwy i nie mam zamiaru się stąd ruszać”, powiedział.
Źródło: Marca.com