Cisza ze strony Víctora Valdésa trwa. Wczoraj wszyscy czekali na wieści, czy bramkarz pojawi się na konferencji prasowej, ale nie został on ujęty na liście, która uwzględnia najbliższe dni. Tak więc, portero nie zamierza wyjaśniać decyzji, jaką podali jego agent, Ginés Carvajal, oraz ojciec do informacji publicznych.
W sobotę, w San Sebastián, Víctor miał okazję powiedzieć kilka słów na ten temat, ale tego nie zrobił. W poniedziałek na konferencji prasowej pojawił się natomiast Andrés Iniesta. Został on zmuszony do odpowiadania na pytania dotyczące bramkarza, czyli tak samo jak stało się to z Zubizarretą i Vilanovą.
Jest zrozumiałe, że jest wskazane, aby Valdés pojawił się przed mediami w celu omówienia motywów swojego działania i takiej, a nie innej, decyzji. Miałoby to na celu uspokojenie gniewu kibiców, który może być widoczny w niedzielę na Camp Nou podczas spotkania z Osasuną.
Wiadomym jest, że w Copa del Rey przeciwko Máladze, w bramce stanie José Manuel Pinto, ale potem, gdy nastąpi powrót do La Liga, między słupkami stanie już Víctor Valdés. Podział opinii jest nieunikniony i jedynie sam bramkarz może zatrzymać to „tornado”.
Wiele fanów nie rozumie decyzji Víctora, który nie zamierza przedłużać kontraktu z FC Barceloną, który kończy się 30 czerwca 2014 roku. Nikt jednak nie chce zakłócać spokoju Tito Vilanovy, kiedy ten uda się na kolejną konsultację medyczną do Nowego Jorku.
Zemsta przeciwko Zubizarrecie?
Tymczasem w artykule Alberta Martína, który został opublikowany wczoraj w El Periódico, podano hipotetyczne powodu takiej decyzji bramkarza. Po odejściu Unzue z posady trenera bramkarzy „zażądał on przyjścia madridisty (Ochotorena), ale Zubizarreta kategorycznie odmówił. Nalegał i ostrzegał, że w sezonie 2013/14 zakontraktuje bramkarza, aby miał z kim naprawdę konkurować”. Ostatecznie pojawił się De la Fuente – z cantery.
Według tego artykułu: „Takie działanie Zubiego dało podwaliny do decyzji Valdésa. Sposób w jaki bramkarz ogłosił, że nie odnowi kontraktu, tuż po tym jak dyrektor sportowy stwierdził, że wszystko jest na dobrej drodze, był po prostu zemstą i upokorzeniem”.
Źródło: MundoDeportivo.com