Sevilla udowodniła, że w pucharach jest bardzo groźna. Pokazała to wszystkich zgromadzonym na Sanchez Pizjuan pokonując FC Barcelonę 3-1.
Tym samym Duma Katalonii przegrała swój pierwszy oficjalny mecz w sezonie 2010/2011. Warto jednak zaznaczyć, że FC Barcelona zagrała w mocno rezerwowym składzie – zabrakło wszystkich zawodników, którzy zdobyli mistrzostwo świata, nie grał także Pinto z powodu kontuzji.
Pep Guardiola okazał zaufanie w młodych zawodników, a w wyjściowym składzie ujrzeliśmy 4 graczy Barcelony B: Sergi Gomeza, Oriola Romeu, Jonathana dos Santosa i Miño, który zaliczył debiut na bramce FC Barcelony.
Ibrahimovic otwiera wynik
Barça zagrała w eksperymentalnym ustawieniu, gdzie Maxwell zagrał w ataku. Katalończycy atakowali, zyskiwali dominację na boisku i opłaciło się. W 20 minucie Ibra otrzymał świetne podanie z lewego skrzydła od Maxwella i dostawiając nogę skierował piłkę do bramki Palopa.
Dobry start dla młodych
Młodzi zawodnicy Barcelony dobrze czuli się na boisku, wspaniale zgrywali się z Alvesem, Keitą i Ibrą. Szansę na podwyższenie wyniku miał Maxwell po kontrze wyprowadzonej przez młodego dos Santosa.
Początek dominacji gospodarzy
Antonio Alvarez w przerwie postawił na Cigariniego i zdjął z boiska Romarica. Włoch wprowadził widoczne ożywienie w grze Sevilli i, nawet mimo wprowadzenia Messiego, Sevilla zaczęła kontrolować sytuację na boisku.
Kanoute odmienia sytuację
W 55 minucie Miño obronił główkę Renato, ale wkrótce po tym piłkę do siatki posłał Luis Fabiano niskim strzałem. Później dwie bramki zdobył jeszcze Kanoute i Sevilla przyjedzie na Camp Nou z solidną zaliczką po meczu wygranym 3-1.
Galerie z meczu:
GALERIA FCBARCELONA.COM
GALERIA SPORTU
Źródło: www.fcbarcelona.com/www.sport.es