Poniżej przedstawiamy anegdoty dotyczące dzisiejszego meczu FC Barcelony ze Sportingiem Gijón w siódmej kolejce Primera División. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Blaugrany 0-1.
Przyjazd w pośpiechu
Zawodnicy FC Barcelony jak zawsze wyruszyli do Gijón w dniu meczu, a czas przed spotkaniem ze Sportingiem spędzali w hotelu. Na El Molinón piłkarze udali się jednak w dużym pośpiechu, gdyż opuścili hotel dopiero na godzinę przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Wspaniała atmosfera
El Molinón to jeden z tych stadionów, na których zawsze panuje wspaniała atmosfera, a zwłaszcza oczywiście podczas ważnych meczów, takich jak ten z FC Barceloną. Mimo, że stadion nie był dziś wypełniony po brzegi, atmosfera była fantastyczna i można było powiedzieć z całym przekonaniem: „To jest właśnie El Molinón”.
Trzeci mecz w czerni
FC Barcelona rozegrała dziś trzecie w tym sezonie spotkanie używając drugiego kompletu strojów. „Faceci w czerni” grali już przeciwko Realowi Sociedad w Lidze oraz BATE Borysów w Lidze Mistrzów.
Drugi gol Adriano w Barçy
W poprzednim sezonie przynajmniej jedną bramkę zdobył każdy zawodnik FC Barcelony, z wyjątkiem Javiera Mascherano. Jednym z nich był Adriano, który trafił do bramki Almerii w meczu rozgrywanym w ramach Copa del Rey. Bramka w meczu w Gijón była jego drugą bramką zdobytą dla Barcelony i pierwszym golem tego zawodnika w Lidze podczas gry dla Blaugrany.
Barcelona nadaje ton
Na początku sezonu bardzo ważna jest koncentracja, a pierwsze minuty meczu są kluczowe dla końcowego rezultatu. Wiedzą o tym zawodnicy FC Barcelony, która zaliczyła dzisiaj szósty z rzędu mecz ligowy strzelając bramkę w pierwszym kwadransie spotkania.
Przeklęty laser
To staje się już modne i uciążliwe. Na wielu stadionach kibice dokuczali już zawodnikom drużyny przeciwnej laserami, a nie inaczej było dzisiaj. Fani Sportingu na El Molinón świecili laserami po oczach Daniego Alvesa i Leo Messiego, co zostało zarejestrowane przez kamery telewizyjne.
Nieodgwizdany karny
FC Barcelona to zespół niemal nieustannie atakujący bramkę rywala, także nietrudno o faule w polu karnym. Nie inaczej było i dzisiaj, kiedy bardzo aktywny był Leo Messi, a Clos Gómez nie odgwizdał oczywistego faulu na Argentyńczyku. Jeśli w poprzednim sezonie różnica między karnymi podyktowanymi dla Madrytu a tymi dla Barcelony była skandalem, to w tym sezonie dla zespołu Mourinho odgwizdano już trzy jedenastki (przed meczem z Espanyolem), a dla drużyny Guardioli ani jednej.
Źródło: Sport.es