Ostatni mecz bardzo niemile zaskoczył kibiców Barcelony. Przegrana 1:0 z Getafe. W rezultacie? W rezultacie Real Madryt umocnił się na pozycji lidera, wyprzedzając Barcelonę o sześć pumktów. Oczywiście nie wszystko stracone. Pozostało jeszcze wiele spotkań. Duma Katalonii nie może pozwolić sobie na żadną wpadkę w starciach z dużo niżej notowanymi zespołami. Spotkanie z Rayo Vallecano ma potwierdzić, iż sobotnia porażka, to jedynie wypadek przy pracy.
Ostatnia porażka Barçy po sobotnim spotkaniu z Getafe w lidze z pewnością podrażniła ambicje naszych zawodników. Real Madryt, dzięki wygranej nad Atletico 4:1 powiększył przewagę nad Katalończykami do sześciu oczek.
Przegrana z Getafe potwierdziła, iż postawa Barcelony na wyjazdach nie należy do najlepszych. Do tej pory zespół mierzył się na obcym terenie sześciokrotnie. Dwukrotnie górą była Barça, trzykrotnie mecz kończył się podziałem punktów, a jednokrotnie podopieczni Pepa Guardioli schodzili z murawy pokonani.
Odmienny styl gry gracze Barçy prezentują na własnym terenie. Na siedem spotkań sześć razy zwyciężała Blaugrana, remisując zaledwie jedno spotkanie. Bilans bramkowy jest bardzo imponujący – trzydzieści bramek zdobytych i zero straconych (!). Pokonani z Barcelony odjechali: Villarreal (5 – 0), Osasuna (8 – 0), Atletico Madryt (5 – 0), Racing Santander (3 – 0), Mallorca (5 – 0) oraz Real Saragossa (4 – 0). Jeden punkt udało się wywieźć Sevilli, z którą zremisowała bezbramkowo.
Jedynym kontuzjowanym w drużynie FC Barcelony jest Ibrahim Afellay, którego powrót szacowany jest na kwiecień 2012 roku. Do treningów powrócili Cesc Fàbregas i Andrés Iniesta. Obaj wyleczyli już swoje urazy i mogą wziąć udział w spotkaniu z Rayo.
W historii oby dwie drużyny grały ze sobą dwanaście razy – Azulgrana wygrywała dziewięć razy, przegrywając tylko dwa razy, padł też jeden remis. Bilans bramkowy jest na korzyść Katalończyków 41 – 7. Ostatni raz FC Barcelona grała z Rayo 13 maja 2001 roku. Wówczas Duma Katalonii wygrała wysoko 5 – 1, a gole zdobywali Luis Enrique (dwie), Rivaldo, Overmars oraz Petit.
Rayo Vallecano, jak na beniaminka, radzi sobie całkiem dobrze. Znajduje się na 10. miejscu w tabeli i ma 18 punktów straty do liderującego Realu Madryt. Barcelona będzie musiała zrehabilitować się za porażkę z Getafe, a najlepszym momentem aby to uczynić, będzie właśnie zwycięstwo z madryckim zespołem, a konkretnie z dzielnicy Vallecas. Wtorkowy pojedynek będzie drugim, w przeciągu najbliższych dwóch tygodni, rozgrywanym przeciwko drużynie ze stolicy Hiszpanii. Jak wiemy – trzeci będzie miał miejsce 10ego grudnia.
Ten Madryt nie staje się dobrym talizmanem, bo już wystarczyło polec z Getafe, żeby móc uważać, że gra ze stołecznymi zespołami całkowicie nie leży Katalończykom. Tę tezę będą chcieli udowodnić piłkarze Rayo Vallecano, którzy zajmują solidną 10 pozycję w tabeli (notabene tyle samo punktów co Rayo ma Atletico Madryt). Jednakże wszystkie zwycięstwa miały miejsce głównie z przeciętniakami Primera Division. Kiedy dochodziło np. do potyczki z Valencią lub Villarreal to tak kolorowo już nie było.
Na kogo Barcelona musi uważać? Przede wszystkim musi rozpocząć od samego siebie, bo Rayo Vallecano jest jak najbardziej zespołem, którego można rozbić hokejowym wynikiem. Tak samo mówiło się przed meczem z Getafe, jednak znając historię Barcy, możemy (jako kibice) mieć nadzieję, że Barca jak zawsze podniesie się z kolan dwukrotnie silniejsza, niż była przedtem. Aczkolwiek wymieniając personalia takie jak Michu czy Raul Tamudo, można odnieść wrażenie, że wcale ten zespół aż na takiego beniaminka nie wygląda. W końcu wymienieni gracze są obyci w pierwszej lidze hiszpańskiej i przez to mają najwięcej strzelonych goli w Rayo Vallecano.
O opinię na temat tego spotkania zapytaliśmy redaktorów DumaKatalonii.pl i BlogFCB.com:
Patryk Gęsicki (DumaKatalonii.pl): Spotkanie z Rayo Vallecano może albo odbudować morale zespołu albo jeszcze bardziej je pogorszyć. Po przegranym spotkaniu z Getafe w mediach i nie tylko aż huczy, ale ja nie rozumiem dlaczego?! Była to pierwsza porażka od kwietnia! Rayo Vallecano z lepszymi przeciwnikami szczególnie na wyjazdach ma wielkie problemy (z Realem Madryt porażka 6:2, ze słabym Villarrealem 2:0). Moim zdaniem Barcelona nie zlekceważy przeciwnika i będzie chciała pokazać, że nie ma mowy o żadnym kryzysie w zespole. Obstawiam 4:0 na korzyść Blaugrany a po cichu liczę na odblokowanie się Davida Villi.
Przemysław Kasiura (BlogFCB.com): Ostatnio wywodziłem się o tym, jak to Barcelona rozniesie Getafe. Teraz powiem krótko: Jeśli Barcelona będzie skuteczniejsza niż poprzednio, to ma zwycięstwo jak w banku. Oby tylko Barca, a szczególnie Pep (!), wyciągnęli wnioski z sobotniej potyczki. Nie typuję wyniku, typuję zwycięstwo Barcelony.
Artykuł powstał przy współpracy z BlogFCB.com
POSTAW NA TEN MECZ I OTRZYMAJ 100 PLN GRATIS
Źródło: Własne/BlogFCB.com