Wiele osób twierdzi, że FC Barcelona jest prawdopodobnie najlepszym zespołem w historii piłki nożnej. Sprawdźmy zatem czy to prawda…
Duma Katalonii zwyciężała ze wszystkimi i praktycznie wszędzie. Dowodem na potwierdzenie tych słów, mogą być tytuły jakie klub zdobył do tej pory za kadencji Josepa Guardioli. 13 triumfów w 16 turniejach… Możnaby rzec dominacja absolutna. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak czy to powód aby uznać FC Barcelonę za najlepszy zespół w całej historii futbolu?!
Trofea zdobyte przez FC Barcelonę od 2008 roku:
Klubowe Mistrzostwa Świata : 2 (2010, 2012)
Liga Mistrzów : 2 (2009, 2011)
Primera División: 3 (2009, 2010, 2011)
Copa del Rey: 1 (2009)
Superpuchar Europy : 2 (2009, 2011)
Superpuchar Hiszpanii : 3 (2009, 2010, 2011)
W obecnych czasach Blaugrana nie ma sobie równych dlatego musimy cofnąć się do przeszłości. Godnymi rywalami o tytuł „The Best from The Best” w kolejności chronologicznej będą: Real Madryt z lat 50., Benfica Lizbona i Inter Mediolan z lat 60., Ajax Amsterdam, Bayern Monachium oraz Liverpool z lat 70. oraz AC Milan schyłku lat 80.
Wyżej wymienione zespoły „rządziły” w Europie na przestrzeni kilkunastu lat. Dominacja FC Barcelony trwa od 2008 roku kiedy to Josep Guardiola przejął klub po Franku Rijkaardzie. Aby racjonalnie ustalić, który zespół był/jest najlepszym z najlepszych powinniśmy przeanalizować każdy sezon osobno. Nie można bowiem nazwać najlepszą drużyną, która w jednym sezonie wygrała praktycznie wszystko, a w kolejnym nie zakwalifikowała się nawet do europejskich pucharów. Byłoby to nieracjonalne i kompletnie nieprzemyślane. Jeśli zastosujemy powyższe kryterium w wyścigu po końcowy triumf odpadnie Bayern Monachium, który po wygraniu Ligi Mistrzów zajął odległe 10 miejsce w Bundeslidze. Z kolei AC Milan, Arrigo Sacchiego nigdy nie zdobył dwóch tytułów w jednym sezonie (nie mówię tutaj o wszelkiego rodzaju superpucharach o które nie mogły rywalizować np. Real, Inter czy Ajax…). FC Liverpool również wypada z tej rywalizacji. The Reds po triumfie w Pucharze Europy w kolejnym sezonie odpadli już w pierwszej rundzie tych rozgrywek, co trudno uznać za przypadek. Kolejnymi drużynami z którymi będziemy musieli się niestety pożegnać będą Benfica Lizbona oraz Inter Mediolan. Oba zespoły zdobyły „tylko” cztery z sześciu możliwych tytułów (średnia 0.66). Dla porównania Barcelona ma średnią 0.81. Po wszystkich eliminacjach, zostały już tylko dwa zespoły z historii (Real i Ajax) + obecna Barcelona w wyścigu o triumf w kategorii „The Best from The Best”. Jednak nikt nie jest doskonały. W Amsterdamie i Madrycie pośród świetnych pass pojawiły się wicemistrzostwa kraju (co prawda pojedyncze ale były). Jeśli chodzi o FC Barcelonę można tutaj przywołać przykład porażki z Interem Mediolan w półfinale Ligi Mistrzów sprzed dwóch lat. W przeciwieństwie do innych wpadek te można zaliczyć jako wypadek przy pracy, dlatego wszystkie trzy drużyny przechodzą do kolejnego etapu.
Ajax czy też Barcelonę oceniam wyżej od legendarnego Realu z lat 50. ze względu na ich wpływ odnośnie całej piłki nożnej. W Amsterdamie zamiast od małego szkolić każdego indywidualnie, postanowiono aby każde dziecko mogło zagrać na dowolnej wybranej przez siebie pozycji. Właśnie tam z inicjatywy Rinusa Michelsa powstał znany chyba każdemu fanatykowi piłki nożnej termin futbol totalny, który odmienił i zrewolucjonizował tę dyscyplinę sportu. Holender oczekiwał od swoich zawodników ciągłego presingu na całym boisku, napastnicy odpowiadali nie tylko za strzelanie bramek, pełnili również rolę pierwszych obrońców, piłkarze wymieniali się pozycjami co deprymowało i wprowadzało w błąd w rywali. Michels stawiał przede wszystkim na wyszkolenie techniczne piłkarzy, którzy wymieniali mnóstwo podań podczas spotkań. Najważniejszą rzeczą była natomiast maksymalizacja utrzymywania się przy piłce. Trudno nie odnieść się do obecnej FC Barcelony, która opiera się właśnie na filozofii Holendra. Jednak w tym wypadku pierwotna koncepcja została udoskonalona niemal do perfekcji. Duma Katalonii gra jak dobrze naoliwiona maszyna, każdy piłkarz ma zadania indywidualne oraz zespołowe, który musi wypełniać dla dobra ogółu.
W dużej mierze jest to zasługa trenera Josepa Guardioli, który jest perfekcyjny w każdym calu. Piłkarzom FC Barcelony nakazał grę wzorowaną na Ajaxie Amsterdam co pozwala wręcz niszczyć psychicznie rywali (przez co przeciwnicy są często karani kartkami), dzięki czemu potrafią w odpowiednim momencie przyśpieszyć grę i dobić rywali. Jednak sam trener nic by nie zdziałał bez świetnych zawodników, a tych jak wiadomo w Blaugranie nie brakuje. Messi, Xavi, Iniesta, Puyol… chyba nie trzeba nikomu przedstawiać szerzej tych Panów. Nie dość, że stanowią o sile klubu to na dodatek są jego wychowankami. W głównej mierze właśnie na nich opiera się cały skład FC Barcelony. W czasach wielkiego Ajaxu, większość reprezentacji Holandii opierała się właśnie o zawodników z Amsterdamu. Jednak żaden zespół w historii nie może poszczycić się aż dziesięcioma wychowankami (Víctor Valdés, Carles Puyol, Gerard Piqué, Thiago Alcántara, Bojan Krkić, Xavi, Andrés Iniesta, Cesc Fàbregas, Martín Montoya, Sergio Busquets) w dorosłej drużynie narodowej, a tylu graczy FC Barcelony dostało powołania na jeden ze sparingów La Roja. Takich wyników nie miał nawet Ajax słynący ze świetnej akademii piłkarskiej.
Kto korzysta z wychowanków częściej niż FC Barcelona? Na to pytanie odpowiedziała FIFA. Sklasyfikowała kluby według odsetka wychowanków wystawianych w oficjalnych meczach.
Czołówka rankingu:
1. Athletic Bilbao 52,4%
2. AS Nancy 49,5%
3. FC Barcelona 41,7%
4. Toulouse 41,5%
5. Espanyol 40,8%
6. Arsenal 39,6%
7. Middlesbrough 39,4%
8. Osasuna 38,4%
9. Man United 37,5%
10. Real Madryt 37,3%
Pomimo wszystko ciężko jest powiedzieć bez cienia wątpliwości, że to właśnie FC Barcelona jest najlepszą drużyną w historii piłki nożnej. Co prawda dominuje obecnie w Europie, jednak musi utrzymać daną formę jeszcze przez kilka (kilkanaście) lat, dopiero wówczas osiągnie tytuł bezapelacyjnie najlepszej z najlepszych. Na obecną chwilę wg mnie tytuł „The Best from The Best” otrzymałby Ajax Amsterdam z lat 70., za świetne wyniki, filozofię, która zrewolucjonizowała futbol oraz fantastycznych wychowanków, którzy byli i nadal są czołowymi reprezentantami swojego kraju.
Miejmy nadzieję, że akademia FC Barcelony w Warszawie pomoże również w naszym kraju podnieść jakość szkolenia młodzieży, która na dzień dzisiejszy przegrywa z Luksemburgiem czy Mołdawią, gdzie tradycje piłkarskie są znacznie uboższe niż w Polsce. Ale to już inna historia, którą poruszę w późniejszym terminie…
Źródło: własne, gazeta wyborcza