Już dzisiaj Bayer Leverkusen podejmie u siebie FC Barcelonę w 1/8 finału Ligi Mistrzów UEFA. Gospodarze mają nadzieję na swój pierwszy od dekady awans do ćwierćfinału rozgrywek. Pech chciał, że już w 1/8 finału trafili na trudnego przeciwnika z Katalonii. A może to właśnie szczęście Blaugrany, że w momencie gdy ma gorsze dni nie trafia na przykład na Manchester United. Barcelona będzie bronić tytułu i nie może pozwolić sobie na żadne potknięcie na tym etapie rozgrywek, bez względu na przeciwnika. Wierni kibice na całym świecie widzą drużynę w finale i tego się trzymajmy.
Biorąc pod uwagę ostatnie ligowe potyczki FC Barcelony można z lekkim niepokojem patrzeć na czekający ekipę Guardioli pojedynek. Duma Katalonii przegrała sobotni mecz z Osasuną i ma już 10 punktów straty do Realu. Zatem Liga Mistrzów jest nie tylko walką o utrzymanie tytułu mistrzowskiego, ale również okazją do starcia na gruncie Barcelona – Real. Zespół z Niemiec nie ma prawa namieszać w tej rywalizacji.
Miejmy nadzieję, że ostatnie eksperymenty Pepa w lidze, chociaż tam nie przyniosły dobrych rezultatów, pozwoliły mu wyciągnąć odpowiednie wnioski, które będzie wykorzystywał. Oby zatem dziś nie posadził na ławce Xaviego, Iniesty i Ceska, jak to zrobił w sobotę i od początku pozwolił im grać. Duet Xavi – Iniesta na boisku w dzisiejszym spotkaniu musi się znaleźć.
Przed ostatnim meczem kibice jasno dali do zrozumienia, że widzą od pierwszej minuty na murawie Tello. Guardiola tego nie posłuchał i wystawił zawodnika dopiero w drugiej części spotkania. Hiszpan zawsze w ostatnich pojedynkach pojawiał się później, zwykle wiązało się to z tym, że musiał brać na barki ciężar spotkania i prowadzić do odrabiania strat. To dużo jak na tak młodego i niedoświadczonego zawodnika. W pojedynku z Osasuną zaliczył trafienie do siatki. Ten 21-letni gracz jest niesamowity, zdobył już cztery gole w siedmiu meczach pierwszej drużyny. Wnosi powiew świeżości i głód bramek do ekipy, więc dzisiaj bez dwóch zdań powinien pojawić się na boisku od pierwszej minuty.
Natomiast jeżeli chodzi o Messiego, patrząc na jego ostatnią niemoc w strzelaniu bramek, zdecydowanie powinien odpocząć. Guardiola musi dać mu chwilę wytchnienia, bo najlepszy piłkarz świata będzie jeszcze drużynie bardzo potrzebny w późniejszych fazach rozgrywek Ligi Mistrzów. I wtedy musi być w znakomitej dyspozycji.
Pytanie czy na boisku zobaczymy Pedro? W sobotnim spotkaniu z Osasuną znalazł się na boisku, ale miało się wrażenie, że to troszkę za wcześnie. Powinien dostać troszkę więcej czasu więc zostać dziś na ławce, ewentualnie wejść później.
Sergio Busquets po paskudnie wyglądającej kontuzji dochodzi już do siebie, był obecny na przedwczorajszym (tj. niedzielnym) treningu. Ale zapewne nie zobaczymy go na murawie. Nie ma takiej potrzeby, powinien spokojnie wrócić do pełni sił po urazie, który odniósł w meczu z Realem Sociedad rozegranym przed tygodniem.
Przeciwnikiem Barçy jest Bayer Leverkusen, zespół słabszy jedynie w teorii. Bolesna i brzemienna w skutkach nadal jest świeża i powinna pobudzająco zadziałać na zawodników Barcelony i, przede wszystkim, Pepa Guardiolę. Trener z Santpedor zawsze podkreślał, że każdego rywala należy szanować i zgodnie ze swoją filozofią Bayeru zlekceważyć nie wolno. Nawet mimo tego, że w Bundeslidze zawodnicy z Leverkusen radzą sobie średnio. Aptekarze zajmują szóste miejsce w tabeli ze stratą piętnastu punktów do liderujące Borussi Dortmund.
W rozgrywkach ligowych podopiecznym Robina Dutta udało się ostatnio wygrać 22 stycznia. W spotkaniu rozegranym na BayArena Bayer pokonał 3-2 1. FCV Mainz 05 wygrywając do przerwy 2-0. Później były dwa remisy (z Werderem na wyjeździe i ze Stuttgartem u siebie), a w ostatnim spotkaniu Aptekarze przegrali 1-0 z Borussią Dortmund. W tym spotkaniu przeważał lider Bundesligi zdobywając gola przed przerwą, a w drugiej połowie spotkania Bayer praktycznie nie grał niczego, co dobrze wróży Barcelonie, która ostatnio budzi się dopiero po przerwie. Najmocniejszym punktem zespołu Dutta był w tym meczu bramkarz Leno, jednak Messi i spółka będą chcieli pokonać go na BayArena niejeden raz.
Na szczęście dla Niemców, w Lidze Mistrzów Bayer radzi sobie z większym powodzeniem. W fazie grupowej nie wszystko rozpoczęło się idealnie, bo w meczu inaugurującym europejskie puchary Leverkusen przegrało na wyjeździe z Chelsea 2-0, jednak w kolejnych dwóch spotkaniach na BayArena podopieczni Robina Dutta pokonali kolejno Racing Genk (2-0) i Valencię (2-1). W rundzie rewanżowej zespół Nietoperzy był lepszy (przegrana Bayeru 3-1 na Mestalla), ale za to zespół z Leverkusen odegrał się na Chelsea wygrywając 2-1. W ostatnim meczu fazy grupowej Bayer przegrał minimalnie z Genk, co nie przeszkodziło mu w zajęciu drugiego miejsca premiowanego awansem.
Pora na trochę statystyk. Pierwszym hiszpańskim rywalem Bayeru Leverkusen była FC Barcelona, a obie ekipy zmierzyły się ze sobą w ćwierćfinale Pucharu UEFA w sezonie 1987/88. W rewanżu w sercu Katalonii bramkę dającą awans zdobył Milton Tita pokonując Andoniego Zubizarretę. W tym sezonie Bayer doszedł aż do finału, w którym pokonał inny zespół z Barcelony – Espanyol. Barça z Bayerem grała jeszcze w sezonie 2002/03, tym razem w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a spotkania zakończyły się wynikami 1-2 w Leverkusen i 2-0 w Barcelonie. Rok wcześniej oba zespoły spotkały się na tym samym etapie turnieju, a każdy wygrał spotkanie u siebie wynikiem 2-1. Te mecze pamiętają jeszcze Puyol i Xavi, a także Michael Ballack.
Niemiecki pomocnik nie zagra jednak w pierwszym meczu, prawdopodobnie także i w rewanżu na Camp Nou. Uraz mięśnia uda wyeliminował tego doświadczonego zawodnika z gry na trzy lub cztery tygodnie. To jednak nie jest jedyny zawodnik, który z powodu kontuzji nie zagra w spotkaniu z Barçą. Tydzień temu Eren Derdiyok we własnej łazience nadepnął na rozbite szkło i rozciął sobie stopę. Założono mu siedem szwów, a zawodnik odpocznie od futbolu przez trzy tygodnie. Nie zagra również Sidney Sam, który musiał zejść z boiska w meczu ze Stuttgartem już po kilku minutach z powodu urazu mięśnia.
Natalia Muczyńska (DumaKatalonii.pl): FC Barcelona po ostatniej porażce w lidze z Osasuną (3-2) będzie chciał zrehabilitować się swoim kibicom. Skoro teoretycznie nie ma już szans na mistrzostwo Hiszpanii, to czemu nie postarać się o panowanie w Europie? Piłkarze Guardioli stają przed szansą zdobycia drugi raz z rzędu trofeum Ligi Mistrzów, ale do tego trzeba dążyć małymi kroczkami. Ten pierwszy trzeba wykonać jutro przeciwko Bayerowi Leverkusen… Mój typ: 0-2
POCZĄTEK WALKI O ĆWIERĆFINAŁ – SPRAWDŹ PEŁNĄ OFERTĘ BWIN NA TO SPOTKANIE
Źródło: Własne/BlogFCB.com