Czas odpocząć od ligowych doniesień, dziesięciopunktowej straty do Madrytu, niedawnych nieporozumień co do finału Copa del Rey czy niepewności co do przedłużenia kontraktu przez Guardiolę. Pora skupić się na spotkaniu z Bayerem Leverkusen, którego dziś wieczorem Barcelona będzie gościć na Camp Nou. W pierwszym spotkaniu z wicemistrzami Niemiec podopieczni Pepa Guardioli wygrali 1-3 i niemal zapewnili sobie awans do ćwierćfinału, jednak z pewnością ktoś będzie chciał dzisiaj coś udowodnić. A tym kimś są ludzie Robina Dutta.
Do tej pory odbyło się siedem spotkań pomiędzy obiema ekipami. Najstarsze mecze to te z sezonu 1987/1988, gdzie jedyną bramkę w dwumeczu w rewanżu na Camp Nou, zdobył Milton Tita, który pokonał Andoniego Zubizarretę, obecnego dyrektora sportowego. Ekipa Bayeru Leverkusen prowadzona wtedy przez Ericha Ribbecka doszła do finału, w którym ograła Espanyol. Ponownie drużyny te spotkały się w sezonie 2001/2002. Oba spotkania zakończyły się wygranymi gospodarzy 2-1. Warto zaznaczyć, że z obecnych kadr w tamtych spotkaniach brali udział Michael Ballack, Carles Puyol i Xavi Hernández. Najmłodsze dwa mecze to sezon następny. Barcelona wygrała dwa mecze: 1-2 na wyjeździe i 2-0 u siebie. W zespole Blaugrana zagrali Puyol, Xavi oraz Andrés Iniesta. Ostatnim spotkaniem jest pierwszy mecz w tegorocznej fazie Ligi Mistrzów na Bay Arena, gdzie Duma Katalonii wygrała 3-1 po golach Alexisa (2) i Messiego.
W pierwszym meczu 1/8 finału, zespół z Katalonii pokonał na wyjeździe 3-1. Wszystko wskazuje na to, że Barcelona bez większych problemów zapewni sobie miejsce w ćwierćfinale. Jedno jest pewne, biorąc pod uwagę kontuzje, jakie nękają Barçę i ich słabszą formę, sprawią, że zawodnicy nie zlekceważą przeciwnika. Podczas przedmeczowej konferencji, Sergio Busquets stwierdził, że powinni być ostrożni, gdyż „Bayer nie ma zbyt wiele do stracenia ale dużo do zyskania, więc musimy na nich uważać. Nie wierzę, że cofną się i będą mieli 30% posiadania piłki (jak to miało miejsce w pierwszym meczu).” Trener Dumy Katalonii powiedział, że mimo iż sprawa awansu wydaje się przesądzona, bo z Niemiec udało im się wywieźć zwycięski wynik. Guardiola uczula jednak, że w drugiej połowie spotkania, podopieczni Dutta spisywali się bardzo dobrze. „ Bayer nigdy się nie poddaje, nawet gdy przegrywa. Czasem wygląda to tak, że już jest po nich, ale nagle budzą się i kontratakują. Mam nadzieję, że będziemy mieli 70% posiadania piłki. Boję się ich szybkości. Nasz rywal ma szanse na awans, to jasne. Bayer chce być znów na szczycie. Musimy kontrolować mecz i nie dać im się rozpędzić.”
Starając się odrobić straty i awansować, Bayer będzie miał bardzo utrudnione zajęcie. W Lidze Mistrzów, Aptekarze nie wygrali żadnego meczu wyjazdowego od 2002 i zostawali wyeliminowani za każdym razem z siedmiu możliwych, kiedy przegrali pierwszy mecz. Drużyna Guardioli natomiast jest niepokonana od 2009, uzyskując awans 31 a 33 meczów wygranych w pierwszym dwumeczu.
Poważnym problemem są natomiast kontuzje. Puyol, który skarżył się na ból w pachwinie, nie zagra w spotkaniu z Bayerem. Z powodu tej samej przypadłości, Guardiola nie będzie mógł skorzystać z Abidala. Alexis Sanchez również jest wyłączony z gry, z powodu kontuzji przywodziciela, jakiej nabawił się w ligowym spotkaniu z Sportingiem Gijón. Na jutrzejszy mecz powołany nie zostanie również Thiago, który jeszcze przechodzi proces regeneracji po zapaleniu okostnej kości piszczelowej prawej nogi.
Powołani zawodnicy Barçy: Valdés, Pinto, Alves, Adriano, Piqué, Muniesa, Montoya, Bartra, Cesc, Xavi, Iniesta, Mascherano, Keita, Busquets, Dos Santos, Sergi Roberto. Poniżej prezentujemy jedenastkę jaką zaproponowali użytkownicy DumaKatalonii.pl
Bayer Leverkusen przyjedzie na Camp Nou aby odjechać z wysoko podniesioną głową nawet mimo porażki. Sam trener Robin Dutt zapowiadał na przedmeczowej konferencji prasowej, że chce osiągnąć „dobry wynik”, który pozwoliłby jego zespołowi „uzyskać znaczne uznanie i pozytywne wibracje”. Nie oszukujmy się, na zwycięstwo Niemcy nie mają co liczyć, tym bardziej, że grają na Camp Nou, więc remis byłby dla nich rezultatem zadowalającym. A może postawią wszystko na jedną kartę?
Wszystko jest możliwe, a Sergio Busquets przewiduje, że Niemcy „będą atakować i próbować mieć maksymalne posiadanie piłki. My także”. Młody Katalończyk przestrzegał ponadto przed tym co może zgubić Barcelonę w rewanżowym spotkaniu z ekipą z Leverkusen: „Jeśli popełnimy faule lub oddamy rzuty rożne, będziemy cierpieć. Dlatego lepiej też uniknąć faulowania i wybijania piłki na rogi”. A Bayer pokazał, że potrafi pokonać silniejszych od siebie. Przykładów nie trzeba szukać daleko.
W sobotę podopieczni Robina Dutta pokonali Bayern Monachium, który aspiruje do zwycięstwa w Bundeslidze. Mecz ten może być małą przestrogą dla Pepa Guardioli. Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando zespołu z Bawarii, jednak bezbramkowy remis utrzymywał się aż do 79. minuty spotkania kiedy na prowadzenie Bayer wyprowadził Stefan Kießling – ten, którego na Camp Nou powinniśmy obawiać się najbardziej. Drugiego gola w ostatnich sekundach spotkania zdobył Karim Bellarabi.
Na niekorzyść Bayeru przemawiają jednak jego statystyki spotkań wyjazdowych. O ile w Bundeslidze zespół Robina Dutta radzi sobie pod tym względem bardzo dobrze (jedna porażka w ośmiu ostatnich meczach wyjazdowych), o tyle w Lidze Mistrzów jest już o wiele gorzej. Bayer przegrał wyjazdowe mecze z Chelsea (2-0) i Valencią (3-1), a także zremisował mecz z Genk (1-1).
Dodatkowo niemiecki zespół nie jest wolny od kontuzji. W Barcelonie nie zagrają Sidney Sam, Michael Ballack i Tranquillo Barnetty, a niepewny występu jest Vedrana Corluki. Z drugiej strony proces rekonwalescencji Erenda Derdiyoka dobiega końca i Szwajcar może wyjść na Camp Nou nawet w podstawowej jedenastce.
Natalia Muczyńska (DumaKatalonii.pl): Mimo korzystnego wyniku w pierwszym spotkaniu (1-3), drużyna FC Barcelony nie może podejść do tego spotkania, jakby miała już awans w kieszeni. Drużyna Bayeru Leverkusen jest ambitna i na pewno będzie walczyć do ostatniego gwizdka – chociażby o dobry wynik. Jedną wielką niewiadomą jest tylko to, jaki skład pośle do boju Pep Guardiola. Mój typ: 3-1.
Przemysław Kasiura (BlogFCB.com): Większość zaczyna już dzielić skórę na niedźwiedziu, mówiąc/pisząc o tym, że Leverkusen nie ma już szans na awans. Wczoraj mało brakowało, Arsenal zredukowałby stratę aż czterech bramek do Milanu, co jasno pokazuje, że naprawdę – wszystko jest możliwe. Trzeba się zmotywować i nie zlekceważyć przeciwnika, a jak dobrze wiemy – Barca ma skłonności do bagatelizowania rywala. Jeśli wszystko będzie tak, jak być powinno, to będzie 3:0 dla Barcelony.
(kliknij aby zobaczyć pełny rozmiar)
LIGA MISTRZÓW WRACA NA CAMP NOU! SPRAWDŹ PEŁNĄ OFERTĘ BWIN!
Źródło: Własne/BlogFCB.com