Już dziś będziemy świadkami najciekawszego pojedynku w ćwierćfinałach tegorocznej Ligi Mistrzów. AC Milan podejmie FC Barcelonę w hitowym starciu, które jednak nie powinno być nam obce. Kilka miesięcy temu oba zespoły mierzyły się ze sobą dwukrotnie w fazie grupowej tego turnieju, a ten „dwumecz” zakończył się wynikiem 4:5 na korzyść Blaugrany. Jeśli pojedynek ćwierćfinałowy ma zakończyć się takim wynikiem, oznaczałoby to zwycięstwo Dumy Katalonii bo wyrównanym i pełnym emocji dwumeczu. Zawodnicy Pepa Guardioli muszą jednak poprawić swoje błędy i nie mogą za nic w świecie wyjść na boisko zdekoncentrowani tak jak miało to miejsce w pierwszym w tym sezonie spotkaniu między obiema drużynami.
Pierwszy mecz miał miejsce na Camp Nou, a Barcelona bardzo źle weszła w ten mecz. Już w 24. sekundzie spotkania piłkę przejął Pato, po czym przedryblował całą defensywę Katalończyków i na koniec posłał piłkę między nogami Víctora Valdésa. Niewiele ponad pół godziny później Messi dośrodkował niemal pod nogi Pedro, który swoją bramką dał wyrównanie Barcelonie. Po przerwie rzut wolny z odległości 25 metrów od bramki Abiattiego zamienił David Villa, jednak pod koniec meczu zawodnicy Guardioli ponownie okazali swoje rozkojarzenie. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut rożny dla Milanu, a Thiago Silva zdobył bramkę dającą jeden punkt gościom.
Po kilku tygodniach górą była jednak Barcelona, która na prowadzenie wyszła po kwadransie za sprawą samobójczego trafienia Marka van Bommela. Kilka minut później zdołał wyrównać Zlatan Ibrahimović, jednak nie upłynęło trzydzieści minut spotkania i znów Barcelona prowadziła, tym razem po bramce Messiego z rzutu karnego, który został podyktowany za faul na Xavim w polu karnym gospodarzy. Po przerwie Milan remisował ponownie za sprawą Boatenga, ale w 63. minucie Xavi zdobywa ostatniego gola w tym meczu i daje zwycięstwo Blaugranie.
Najlepszymi zawodnikami tych meczów byli bez wątpienia Xavi i Messi. Obaj strzelali i asystowali i nakręcali grę ofensywną Barcelony i to ich bez dwóch zdań powinniśmy spodziewać się w wyjściowej jedenastce na San Siro. Wątpię żeby Guardiola postawił dziś na Piqué od samego początku, gdyż obrońca jest ostatnio coraz częściej rozkojarzony. Zamiast niego w parze z Puyolem widziałbym Javiera Mascherano, a na bokach obrony Daniego Alvesa i Adriano.
W środku pola postawiłbym na wspomnianego już Xaviego, a do tego Iniestę i Busquetsa, co w ustawieniu 4-3-3 jest chyba najsilniejszą linią pomocy Blaugrany. W ataku według mnie Messiego powinni wspomagać Cesc i Tello. Alexis w poprzednim meczu jeszcze dochodził do siebie po kontuzji, a Pedro nadal czeka na przełamanie. Hiszpan ostatnią bramkę zdobył 25 stycznia w zremisowanym 2-2 meczu z Realem Madryt w Copa del Rey.
Dobrą informacją natomiast jest powrót do treningów Ibiego Afellaya, jednak nie powinniśmy spodziewać się go nawet na ławce rezerwowych. Co prawda Guardiola zabrał go z zespołem do Mediolanu, ale chyba tylko po to aby poprawić mu nastrój i przypomnieć o przedmeczowej atmosferze. Na ostatnim treningu w Sant Joan Despí obecny był także Éric Abidal, ale z oczywistych powodów nie będzie mógł wystąpić na San Siro. Warto wspomnieć, że oprócz Tello, Guardiola zabrał na ten mecz inne młode wilki – Muniesę Montoyę i Oiera, czym kontynuuje strategię powoływania trzech bramkarzy na mecze Ligi Mistrzów.
Opisanie naszego rywala zacznijmy od spotkań rozegranych do tej pory w Lidze Mistrzów. AC Milan w dotychczasowych ośmiu spotkaniach wygrał tylko 3 (Victoria Pilzno 2-0, BATE Borysów 2-0 i Arsenal Londyn 4-0), remisował także 3 razy (FC Barcelona 2-2, Bate Borysów 1-1 i Victoria Pilzno 2-2) oraz przegrywał dwa razy (FC Barcelona 2-3 i Arsenal Londyn 0-3). Bilans bramkowy Milanu prezentuje się następująco: 15 goli strzelonych i 9 straconych. Natomiast Barcelona: 30 strzelonych i 6 straconych. Teraz pora przyjrzeć się bliżej strzelcom. W ekipie gospodarza strzelało do tej pory 6 zawodników. Najwięcej goli zdobył Zlatan Ibrahimović (5). Drudzy są Boateng i Robinho (po 3), a trzeci Pato (2). Po jednej strzelonej bramce mają Cassano i Thiago Silva.
Podczas konferencji prasowej, trener Massimiliano Allegri i Zlatan Ibrahimović odpowiadali na pytania dziennikarzy przed jutrzejszym meczem z Barceloną. Trener Allegri pytany o przygotowanie drużyny do meczu odpowiedział, iż zdaje sobie sprawę z trudności meczu, gdyż przeciwnik jest najtrudniejszym rywalem z możliwych. „Musimy pokazać świetną grę, jesteśmy na to gotowi. Graliśmy ze sobą już dwa razy w tym sezonie w fazie grupowej. W pierwszym meczu zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, a w drugim byliśmy bardziej kreatywni. Być może to jest klucz do sukcesu na jutro. Musimy tylko ograniczyć błędy w obronie, jakie popełniliśmy wtedy w Mediolanie”. Trener zapytany o to, jakim wynikiem byłby usatysfakcjonowany odrzekł, że jest to o wielkim prestiżu mecz, który wywołuje emocje. Ma więc nadzieję, że jego piłkarze będą w stanie wyeliminować wszystkie błędy i mieć odwagę stawić czoła tak wymagającemu rywalowi.
O braku Thiago Silvy powiedział: „Mówimy o prawdziwym mistrzu i będzie nam go bardzo brakowało. Nesta nie jest jeszcze w pełni sił, ale na szczęście mamy innych obrońców, którzy mogą wystąpić w takim pojedynku i stawić czoła FC Barcelonie.”
Drugi przedstawiciel Rossonerich obecny na konferencji, Zlatan Ibrahimović, to osoba dobrze znana całemu barcelonismo. Oprócz prywatnych pytań do niego skierowanych, Zlatan odpowiadał przede wszystkim na te, dotyczące meczu z Barceloną. „To będzie bardzo ważny mecz dla wszystkich – dla mnie, dla zespołu, dla fanów. Nasza tradycja w Lidze Mistrzów jest wyśmienita i mamy nadzieję to powtarzać co miało miejsce kiedyś w historii. Wierzymy, że odniesiemy zwycięstwo w pierwszym meczu, a później będziemy myśleć o przyszłości. Przeciwko Barcelonie musimy zagrać agresywny futbol. Nie lubię defensywnej piłki, ale strategia zależy od trenera. Potrzebujemy dobrego wyniku na San Siro, aby móc myśleć o rewanżu. Jesteśmy jedynym włoskim zespołem w tej fazie rozgrywek i mamy nadzieję nim być jeszcze pod koniec rozgrywek”, powiedział Ibrahimović. O Guardioli Zlatan powiedział tylko jedno zdanie: “Przeszłość to przeszłość. To nie jest ważna sprawa ani dla mnie ani dla niego. Każdy ma swoje problemy”. Na koniec Szwed podsumował swoją grę w FC Barcelonie: “Nie będzie żadnej nerwowości w stosunku do moich byłych kolegów, z nimi miałem świetne relacje. Gra w Barçy była spełnieniem marzeń. Przykro mi, że grałem tam tylko rok. Gra w najlepszej drużynie świata była dla mnie honorem. Mój pierwszy rok w Barcelonie był jednym z najlepszych sezonów, w których debiutowałem. Wiem, że drugi byłby lepszy, ale nie mam czasu na to, aby myśleć co by się wydarzyło, gdybyś został tam jeszcze rok.”
Los tak chciał, że w wyniku losowania par ćwierćfinałowych drużyna Allegriego znów zagra z Barceloną. Obie drużyny spotykały się w bezpośrednich meczach w fazie grupowej, co było najwidoczniej tylko zapowiedzią tego co ma wydarzyć się w spotkaniach ćwierćfinałowych. Po obu stronach obejrzymy przynajmniej kilka gwiazd światowego futbolu, które sprawiają, że mecze takie jak te nabierają jeszcze większego blasku i przyciągają postronnych widzów. Faworytem najbliższego dwumeczu znów pozostaje FC Barcelona, ale Milan na swoim terenie na pewno będzie wymagającym rywalem. Mistrzowie Włoch w ostatnich tygodniach wyraźnie nabrali rozpędu i zapewne będą chcieli powalczyć o korzystny wynik na swoim terenie, który postawi ich w dobrej sytuacji przed rewanżem. Czy dla Barçy może być lepsza motywacja?
Natalia Muczyńska (DumaKatalonii.pl): Pojedynek FC Barcelony z AC Milanem jest swoistym szlagierem w tegorocznych ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Na mniejszy prestiż może wpływać fakt, że obie ekipy grały ze sobą już w fazie grupowej. Nie umniejszy to jednak widowiska, jakie (mam nadzieję) nas czeka. San Siro to jest San Siro – nie można spodziewać się łatwego spotkania dla piłkarzy Guardioli. Mimo to liczę na nawet skromną wygraną Dumy Katalonii. Mój typ: 1-2.
SPRAWDŹ PEŁNĄ OFERTĘ BUKMACHERA NA TO SPOTKANIE
Źródło: Własne/BlogFCB.com