Od 1992 roku Liga Mistrzów istnieje w znanej nam dziś formie, a od tego czasu pojawiło się w niej wielu znakomitych zawodników. A myśląc o Lidze Mistrzów wielu kibiców ma na myśli właśnie wielkich piłkarzy.
Z lecącym w tle epickim hymnem Ligi Mistrzów Tony”ego Brittena, Allan Jiang z Blechaer Report postanowił przedstawić swoją wizję najlepszej jedenastki Ligi Mistrzów wszech czasów. Zapraszamy do lektury.
Bramkarz: Oliver Kahn
Nie mogę uwierzyć, że minęło już niemal 11 lat od finału Ligi Mistrzów w 2001 roku. Dobrze pamiętam jak Kahn pocieszał płaczącego Santiago Cañizaresa po tym jak Valencia przegrała ten finał po serii rzutów karnych. To podobna sytuacja do tej, w której Lothar Matthäus objął Chrisa Waddle”a po przestrzelonym rzucie karnym w półfinale Mistrzostw Świata w 1990 roku.
W rzutach karnych Kahn obronił strzały Zlatko Zahovicia, Amedeo Carboniego i Mauricio Pellegrino. Jest najbardziej dominującym bramkarzem jakiego kiedykolwiek widziałem.
Środkowy obrońca: Alessandro Nesta
W finale Ligi Mistrzów w 2003 roku Alessandro Nesta i Paolo Maldini powstrzymali Juventus Turyn przed zdobyciem gola. W całym swoim przepychu, Nesta był nieskazitelny, inteligentny, wyrachowany i efektywny.
W meczu na San Siro z Barceloną pomógł w wywalczeniu bezbramkowego remisu, dla Barcelony był to pierwszy taki wynik od 30 meczów w Lidze Mistrzów.
Środkowy obrońca: Carles Puyol
Carles Puyol to obecna wersja Migueliego. Wszystkie te lata, podczas których Puyol nieraz upadał na murawę poświęcając się dla Barçy, ograniczają powoli możliwość regularnych występów.
W ciągu ostatnich dwóch lat jego ciało pokazało, że Tarzan też się starzeje, a nie wszystkie jego odbiory i interwencje były takie jak za dawnych lat. Jednak to on był ważnym elementem w trzech ostatnich finałach Ligi Mistrzów, które wygrała Barcelona.
Środkowy obrońca: Paolo Maldini
Paolo Maldini to niezwykły lewy obrońca, który wcale nie jest lewonożny, a przez wiele lat udawało mu się radzić z tą słabością. Wygrał trzykrotnie Puchar Europy oraz dwukrotnie Ligę Mistrzów, trzykrotnie kończył też na drugim miejscu.
Pod koniec swojej kariery pokazał jak wszechstronnym jest zawodnikiem i świetnie grał na środku defensywy. Był najlepszym zawodnikiem w finale Ligi Mistrzów w 2003 roku, w którym Mlan wygrał z Juventusem. Minęło wtedy niemal 40 lat odkąd jego ojciec, Cesare, wzniósł puchar Puchar Europy w 1963 roku.
Prawoskrzydłowy: Steven Gerrard
Normalnie wybrałbym Luisa Figo, ale nigdy nie zapomnę występu Stevena Gerrarda w finale Ligi Mistrzów w 2005 roku, w którym jego Liverpool mierzył się z AC Milanem. Nie tylko zainspirował swój zespół do tych magicznych sześciu minut, ale czy ktoś jeszcze pamięta jak grając na prawej stronie powstrzymał Serginho?
Taka bezinteresowność Gerrarda mimo wszystko pokazuje, że zasługuje on na miejsce w najlepszej jedenastce Ligi Mistrzów. Warto wspomnieć, że oprócz tego meczu zaliczył kilka innych, w których bardzo dobrze spisywał się na prawym skrzydle.
Środkowy pomocnik: Clarence Seedorf
Clarence Seedorf wygrał cztery razy Ligę Mistrzów grając w trzech różnych zespołach: w Ajaxie, galaktycznym Realu Madryt i niedoścignionym AC Milanie, który częściej miał szansę na zdobycie Ligi Mistrzów niż osiągnięcie triumfu w Serie A.
Seedorf to wzór profesjonalizmu oraz wspaniały piłkarz, którego umiejętności techniczne są nieocenione.
Środkowy pomocnik: Xavi Hernández
Tutaj komentarz jest zbędny. Xavi jest żywym dowodem na to, że nie trzeba mieć 180 centymetrów wzrostu ani być świetnym sprinterem. To czego potrzebujesz to technika, wysoki poziom boiskowej inteligencji, dyscyplina taktyczna i umiejętność świetnego ustawiania się na boisku. Taki jest własnie Xavi.
Atakujący pomocnik: Zinedine Zidane
Gdyby Zoltán Sebescen poszedł śladami Roberto Carlosa, Zinedine Zidane nigdy nie miałby okazji na zdobycie jednego z najwspanialszych goli w historii. Jednak wielu często zapomina, że to świetny przegląd pola Santiago Solariego poprzedzał podanie, dzięki któremu z woleja mógł uderzyć Francuz. I to swoją słabszą nogą.
Zidane zdobył Ligę Mistrzów tylko jeden raz, ale miałby ku temu z pewnością więcej okazji gdyby Claude Makélélé swoją piłkarską karierę zakończył w Madrycie.
Lewoskrzydłowy: Ryan Giggs
Dziesięć lat po tym jak został wybrany do najlepszej jedenastki pierwszej dekady Ligi Mistrzów, Ryan Giggs nie obniżył poziomu. Robi świetne wrażenie, podobnie jak Sir Stanley Matthews, a w ciągu tych dziesięciu lat nadal jest wzorem dla innych.
Cofnięty napastnik: Lionel Messi
To największy piłkarz jakiego kiedykolwiek widziałem i mógłby być najlepszym w historii gdyby wygrał jeszcze chociaż dwa Mundiale i zdobył więcej niż 757 bramek. Jest genialnym dryblerem, ale potrafi także wspaniale dogrywać piłki.
Wysunięty napastnik: Raúl González
A co z Cristiano Ronaldo? On nie zdobył takich bramek ani nie osiągnął tego co osiągnął Rául. Lepszą od Hiszpana statystykę zdobytych goli ma Ruud van Nistelrooy, ale on nigdy nie wygrał Ligi Mistrzów. Raúl wygrał ją natomiast trzykrotnie i jest jej najlepszym strzelcem wszech czasów.
Źródło: BleacherReport.com