Od skromnych początków, do jednego z tych zawodników, który wzbudza największy szacunek wśród kolegów z drużyny. 23-letni pomocnik szybko stał się kluczowym piłkarzem Barcelony oraz reprezentacji Hiszpanii.
Jako zespół, FC Barcelona żąda wspaniałego kontaktu oraz precyzyjnego przekazania piłki jak szybko to tylko możliwe. Tak wielu piłkarzy, którzy dołączyli do szatni pierwszej drużyny jest oniemiałych przez 5 minut przed ich pierwszą sesją treningową, gdyż zdają sobie sprawę, że ich stopy są nie tak zręczne jak się wydawało, że nie są w stanie podać piłkę z prędkością światła.
To jest punkt, w którym Xavi, Iniesta, Messi i spółka mają trochę zabawy i zmieniają tego zagotowanego chłopaka w nowego, jakby wyjaśniają mu, że reputacja i jego ego nie liczą się w tym zespole. Historia uczy nas, że niektórzy zdają ten test celująco.
Małomówny, ponieważ nie tak dawno temu walczył jeszcze na boiskach trzeciej ligi oraz dlatego że przebywał w szatni z gwiazdami. Sergio Busquets przyjął wyzwanie gry z Messim i spółką.
Z elegancją, która odróżniała go oraz przywództwem, rozdzielał piłkę z szaleńczą szybkością narzuconą mu przez kolegów z drużyny, jeśli nie lepiej niż żądali. Pod koniec ćwiczeń, zawodnik z numerem 10 udał się do trenera, Pepa Guardioli i szepnął: „Míster, chcę go w drużynie” – najlepszy możliwy komplement. Od tego czasu nikt w szatni nie zwątpił w Busiego, do tego stopnia, że trener reprezentacji narodowej, Vicente del Bosque powiedział: „Gdybym był zawodnikiem, chciałbym być taki jak Busquets”.
Sergio Busquets urodził się i wychował w Ciutat Badia, na obrzeżach Barcelony, gdzie był wysoki procent mieszkań socjalnych, a klasa robotnicza z okolicy przykładała wagę do luksusu i była skłonna do konfliktów rasowych.
Guardiola już po kilku meczach zaczął identyfikował Busquetsa z ochroniarzem Messiego i reszty zespołu. Jeśli jakiś przeciwnik podszedł do Messiego lub innego piłkarza Busi bez namysłu bronił go i rozwiązywał problem.
Historia tego środkowego pomocnika będzie lepiej zrozumiała, jeśli spojrzy się na jego pochodzenie. Piłkarz od kołyski, który kiedyś dążył do Realu Madryt. Zawsze chodził na mecze ze swoim dziadkiem Juan, ponieważ jego ojciec Carles był w tym czasie bramkarzem Barçy, jednak rzadko grał, gdyż był w cieniu Andoniego Zubizarrety. Był on innym rodzajem bramkarza, ponieważ lubił dryblować. Grał dużo nogami, dlatego też po finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1991 roku został uznany bramkarzem bez rąk przez L”Equipe (Barça przegrała w tym finale z Manchesterem United).
Nowy trener Barçy, Tito Vilanova mówi, że Busi odziedziczył nogi „i wiele więcej”. „Ma dobre wyczucie pozycji, pokrywa dużą część boiska, ma duży wybór podań i nie czyni ich zbytnio skomplikowanymi”.
Guardiola myślał tak samo, gdy trenował Sergio w trzeciej lidze. Kiedy w drugiej drużynie Barcelony zdecydował się przeniósł go z pozycji środkowego napastnika do osi dał mu jedną radę: „Jeśli cię faulują, jest to twoją winą. Graj szybciej!”.
Była to decyzja, która dodała skrzydeł Busquetsowi i pozwoliła mu dotrzeć do pierwszej drużyny w następnym sezonie, zajmując miejsce Yaya Touré. Powołanie go w krótkim czasie do drużyny narodowej wydawało się naturalną rzeczą.
„Zmiany Guardioli – nawet Javier Mascherano został przeniesiony na pozycje środkowego obrońcę – i del Bosque, trenerzy oraz koledzy z drużyny doceniają jego pracę bardziej niż ktokolwiek inny. On ogarnia wszystko, tak jak pługopiaskarka”, powiedział Gerard Piqué.
„Nigdy nie widziałem gracza z tak dużą ilością taktycznych możliwości w czasie gry, który ma tyle jakości, jak i fizycznych umiejętności – to niesamowite”, dodał Xavi.
Natomiast Busquets powiedział: „Moją jedyną obsesją jest nie stracić piłki i dać z siebie wszystko, muszę się upewnić, że zostawiam to wszystko na boisku. Jestem tu by pomóc. Muszę być intensywny”. Del Bosque zgadza się z tym: „On jest przykładem ofiarności, zawsze myśli o potrzebach zespołu, a nie o sobie”.
Guardiola dopełnił obraz mówiąc: „Dziedzictwo Xaviego, Puyola i wielu innych weteranów, którzy już odeszli, Sergio będzie kontynuował. Będzie on odpowiedzialny za integracje z zespołem nowych graczy i nie trzeba nawet o tym mówić. Po prostu obserwując jego zachowanie, wszyscy widzą ile robi dla Klubu”.
Zawzięcie krytykowany podczas pierwszego meczu Mistrzostw Świata, kiedy Hiszpania przegrała ze Szwajcarią, trener i koledzy z drużyny bronili go, przekonani, że jest on kluczowym elementem w maszynie, gdy wywiera ciśnienie i wyłącza z gry przeciwników. Kiedy 6 spotkań później podniósł swój pierwszy Puchar Świata, celebrował zwycięstwo z uśmiechem od ucha do ucha z szalikiem Badia, czyli zespołu z jego rodzinnej miejscowości, gdzie wszystko się zaczęło. Gracz z nóg, głowy i serca.
Źródło: Guardian.co.uk