Trener FC Barcelony, Tito Vilanova, może wystawić w pierwszym składzie aż dziesięciu pomocników.
18 grudnia 2011 roku, FC Barcelona dała światu najlepszą możliwą reklamę dla swojej filozofii w piłce nożnej na Stadium Yokohama. Styl, jakim kataloński klub grał w finale Klubowych Mistrzostw Świata, jest niezapomniany dla wielu fanów. Barça pokonała Santos Neymara aż 4-0 i miała poczucie przytłaczającej przewagi. Po meczu trener rywala, Muricy Ramalho, powiedział, że drużyna Pepa „grała systemem 3-7-0”. Tak, takie były jego słowa.
Słowa trenera nie były jednak wcale przypadkowe. Sam Neymar stwierdził: „Dziś dostaliśmy lekcję nauki gry w piłkę nożną”. Statysytki były oszałamiające: 71% posiadania piłki, 768 celnych podań i tylko 233 rywala. Guardiola po raz drugi mógł sięgnąć po Klubowe Mistrzostwo Świata, a wszystko dzięki jego szewskiej pasji do finałów i nowej taktyki. Można opisać ją krótko: „Mam piłkę, podaję piłkę. Ty masz piłkę, podajesz piłkę. My mamy piłkę, podajemy piłkę”. Proste prawda? Tak opisał taktykę Pepa sam Johan Cruyff, a słowa te były ukłonem w jego stronę.
Tito Vilanova, który wtedy był asystentem Guardioli, po prostu oglądał popis przeciwko Santosowi i ani nie drgnął. Niewielu trenerom się to udaje, ale temu, który wszystko obserwował, który był w centrum tego wszyskiego, może udać się, aby zespół miał większe posiadanie piłki od rywala w 247 spotkaniach, jak miało to miejsce w erze Pepa.
Teraz wydaje się, że w drużynie Tito Vilanovy jest zdecydowana większość pomocników. Zliczając nawet tych z centery. W sumie jest ich 16, tych, którzy kiedyś choć raz podczas swojej piłkarskiej kariery pełnili rolę pomocnika na dłuższą metę. Jest jeden scenariusz, który zakłada nową osobę w kadrze i chyba każdy wie kim on jest – Javi Martínez. Wtedy bardzo uderzająca byłaby linia obrony: Piqué (pomocnik w Saragossie), Fontàs (pomocnik w sekcjach młodzieżowych), Muniesa (pomocnik w FC Barcelonie B), Alba (pomocnik w sekcjach młodzieżowych), Dani Alves (bardzo często pomocnik w FC Barcelonie), Puyol (pomocnik w sekcjach młodzieżowych), Mascherano (pomocnik w Liverpoolu) i Adriano (bardzo często pomocnik w FC Barcelonie).
Tito może więc wystawić jedenastkę złożoną z samych pomocników, nie licząc oczywiście bramkarza, Valdésa. W tym kontekście zarówno 4-3-3, jak i 3-4-3, które pozostało w dziedzictwie po erze Pepa, postępuje zgodnie z zasadami Johana Cruyffa, kiedy ten był trenerem FC Barcelony.
Vialnova wydaje się, że zachowa ten sam sens gry, a teraz, kiedy do drużyny doszedł Jordi Alba, wydaje się, że gra FC Barcelony będzie jeszcze bardziej ofensywna. Nowy lewy obrońca oferuje bardzo dużo ekstremalnych i ultraofensywnych zagrań na swoim skrzydle. Były zawodnik Valencii, w drużynie Emery”ego grał bardzo dobrze i zdobył wiele bramek, a co więcej miał na swoim koncie przebiegnięty najdłuższy dystans. Nic dziwnego, było tylko trzech zawodników w drużynie Che, którzy mieli więcej akcji w ostatnim spotkaniu ligowym, a przypominamy – Jordi jest obrońcą. Jego przyjście na Camp Nou jest dobrą wiadomością dla wszystkich, gdyż każdy widział, jak Alba współpracował z Iniestą na Mistrozstwach Europy. Jordi oferuje Tito te same warianty co Dani Alves przy taktyce 3-4-3. Obaj na bokach gwarantują nam mnóstwo emocji na przyszły sezon.
„Gramy inaczej niż inni”, powiedział Tito Vilanova dla El Periódico. Nowy trener FC Barcelony ma przed sobą ogromne wyzwanie, aby utrzymać doskonałość po erze Pepa Guardioli. W kadrze posiada odpowiednich piłkarzy, żeby mu się to udało. Na pewno będzie w stanie utrzymać tradycję i styl gry. Jedno jest pewne, katalońskim klubem rządzą pomocnicy – bardziej niż kiedykolwiek.
Źródło: Sport.es