Vilanova dostąpił zaszczytu zebrania największego owocu pracy Oriola Torta, wizjonera, który rozpoczął podpisywanie kontraktów z młodzieżą.
Skaut, Oriol Tort, sprowadził Lova, Guardiolę, Iniestę, Xaviego, Messiego czy też Ceska, negując tendencje z tamtych czasów na temat dobierania piłkarzy z tężyzną fizyczną i gladiatorów piłkarskich rozmiarów XXL. Oriol zamknął się w swoim labolatorium w La Masii przekonany, że to właśnie tam leżał ich talent i przyszłość.
Jeśli van Gaal miał marzenie, to Tort był tym, który sprawił, że było ono możliwe do spełnienia. Jedenastka Tito występująca w niedzielę wieczorem powinna przyprawić nas o dumę i emocje, gdziekolwiek byśmy nie byli, ponieważ był to kunszt prawdziwego filozofa rozgrywki koncepcyjnie wyjątkowej, która nie tylko łączy w sobie specjalny kontakt piłkarzy trenujących całe życie na tych samych boiskach, ale i ich fenomenalne zrozumienie poza nimi.
Impuls Pep-Tito
„To nie ma być bieganie, to ma być myślenie!” krzyczał Guardiola podczas pierwszego treningu, przekonany, że jego długie rozmowy z Tortem, są jedynym możliwym wyjściem. Jedenastka wychowanków, grająca wspólnie 62 minuty, stworzona przez wizjonera, którego jako pierwsze dziecko przyjął Cruyff, na pewno dobrze poinformowanego przez Charliego, pierwszego z uczniów Torta, niesłusznie sugeruje nazwisko dużego skandynawskiego wodza wikingów. Oriol Tort był w stu procentach kapitanem tej łodzi, rodzimym filozofem i katalońskim ojcem tego zjawiska, któremu końcowy impuls dodał Pep od 2008 roku.
„Wszystkie kluby mają w swoich fabrykach dobrych piłkarzy, różnica polega na tym, że my ośmielamy się wystawiać ich w pierwszym składzie”, powiedział Guardiola na przykładzie swoim i Tito. Jako solista, Vilanova jest kamieniem milowym w historii klubu, a każda dyskusja sprowadza się do prostoty prawdy: „Plan B? Planem B jest to, co graliśmy wcześniej w pierwszym zespole, podczas gry wśród młodzieży tak, jak gramy teraz”.
Źródło: MundoDeportivo.com