Zawodnik, o którym będzie się mówiło jeszcze długo – Juan Carlos Navarro. Katalończyk zdobył wczoraj dla Barcelony 33 punkty i był nie do zatrzymania w starciu z Realem Madryt. Gospodarze wygrali w Palau Blaugrana 96:89.
Duma Katalonii potwierdziła, że ostatni dobry mecz przeciwko Fenerbahçe w Eurolidze nie był przypadkiem. 7 359 fanów zgromadzonych wczoraj w Palau Blaugrana mogło podziwiać wielkie Gran Derbi, których poziom z pewnością nie zawiódł.
Tym samym Barça Regal zakończyła 2012 rok w najlepszy możliwy sposób – zwycięstwem nad Realem Madryt. Królewscy do wczoraj byli niepokonani w rozgrywkach Ligi Endesa (bilans: 14:0). Blaugrana grała świetnie w ataku, czego wynikiem jest zdobycie aż 96 punktów. Bohaterem spotkania jest bez wątpienia Juan Carlos Navarro, który zdobył 33 punkty przy fantastycznej skuteczności (12/13 rzutów z gry), a z dystansu rzucał perfekcyjnie (5/5). Kapitan dostał zasłużone owacje na stojąco.
Navarro i Rudy zaczęli
Navarro dla Barcelony i Rudy Fernández dla Realu byli bezdyskusyjnie liderami swoich ekip w pierwszej kwarcie. Tę część gry wygrali gospodarze (23:20), zaskakując również różnymi ustawieniami w defensywie oraz kryciem Carrolla przez Xaviego Rabasedę. Navarro nie stracił swojej skuteczności w drugiej kwarcie i do przerwy miał na koncie 19 punktów. Koszykarze ze stolicy Hiszpanii pokazywali jednak, że nie znajdują się na 1. miejscu w tabeli przypadkiem. Głównie za sprawą Felipe Reyesa goście nie odstępowali na krok Katalończyków. Zbiórki w ataku pozwoliły nawet podopiecznym Pablo Laso wyjść na prowadzenie (38:34), ale gospodarze świetnie zareagowali i na przerwę schodzili przy własnym prowadzeniu 44:43.
Wallace i Lorbek dokończyli robotę
Barcelona w trzeciej odsłonie meczu wciąż grała solidnie, nie okazywała swoich słabości i konsekwentnie punktowała Real. Gracze Xaviego Pascuala prowadzili 66:60, a po chwili było już 73:64 po świetnych rzutach z dystansu Navarro i Jasikevičiusa. Od tego momentu gospodarze spokojnie kontrolowali boiskowe poczynania. Swoje dorzucili, również z dystansu, Wallace i Lorbek, a Katalończycy prowadzili już 81:66. Publiczność była w ekstazie, ale Królewscy nie zamierzali się poddać i zmniejszyli przewagę gospodarzy do zaledwie ośmiu „oczek”. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął oczywiście Navarro, a wtórował mu Lorbek, który zanotował kolejne trafieni dystansowe i wygrana Dumy Katalonii w Gran Derbi stała się faktem, a liderzy z Madrytu nie są już niepokonani.
Barça Regal, 96
Real Madryt, 89
Barça Regal: Sada (7), Navarro (33), Mickeal (15), Lorbek (9) i Tomić (8); Jasikevičius (7), Rabaseda (0), Wallace (8), Huertas (2), Jawai (7).
Real Madryt: Llull (6), Fernández (18), Suárez (2), Mirotić (12) i Begić (0); Carroll (11), Rodríguez (17), Reyes (10), Hettsheimer (2), Slaughter (8), Draper (3).
Źródło: FCBarcelona.cat