Statystyki pokazują, że istnieje przynajmniej jedna rzecz, którą poprawił Tito Vilanova w drużynie przejętej po Pepie Guardioli. Liczby uderzeń zza pola karnego, a co za tym idzie – bramkami, sporo wzrosła w obecnym sezonie.
Podczas, gdy trenerem FC Barcelony był Pep Guardiola, piłkarze większość razy starali się wejść z piłką do bramki. Zmieniło się to w obecnym sezonie, kiedy trenerem został Tito Vilanova. Przynosi to wiele korzyści, gdyż na koncie katalońskiej drużyny pojawiają się bramki zza pola karnego.
W obecnym sezonie FC Barcelona ma już 12 bramek strzelonych spoza pola karnego. Jeżeli utrzyma się ta tendencja, na koniec sezonu może ich być aż 30. Poza tym, biorąc pod uwagę odsetek ilości goli z dalszej odległości do wszystkich, jest on większy w porównaniu do poprzedniego sezonu – maksymalnie 7,1% u Guardioli, a 12,5% u Vilanovy.
Messi szczególnie wyróżnia się w tej statystyce – ma on już na koncie 5 bramek zza pola karnego. Fani Barçy najbardziej pamiętają gola przeciwko Realowi Madryt w Superpucharze Hiszpanii. Iker Casillas musiał wyciągnąć wówczas piłkę z siatki po efektownym rzucie wolnym.
Adriano (przeciwko Valencii i Atlético Madryt), Xavi (przeciwko Mallorce i Granadzie), Cristian Tello (przeciwko Mallorce) oraz Andrés Iniesta (przeciwko Levante) uzupełniają listę strzelców, którzy mają na swoim koncie bramki z dalszej odległości.
Źródło: Marca.com