Kończy się rok 2012. Real Madryt pogrążony jest w wewnętrznym kryzysie, a FC Barcelona twardo stąpa ku kolejnym wyzwaniom. Fakty sa jasne: dla José Mourinho jest to najgorszy rok na Bernabéu. Jednakże na przeciwnym biegunie jest zespół Tito Vilanovy.
FC Barcelona pomimo poważnych sytuacji osobistych związanych z Tito Vilanovą czy Éricem Abidalem rozdaje karty na wszystkich możliwych frontach. W La Liga Katalończycy mają dość sporą przewagę nad drugim oraz trzecim miejsce, w Copa del Rey są już jedną nogą w 1/4 finału, a w Lidze Mistrzów rywalem w 1/8 będzie AC Milan, który nie ma dobrego sezonu.
LA LIGA: Lider z 9 punktami przewagi nad Atlético i 16 nad Realem
W tym sezonie La Liga wydaje się być bliżej FC Barcelony niż zwykle. Co więcej, kibice już zaczynają marzyć o tryplecie. Leo Messi, Xavi Hernández, Andrés Iniesta i spółka mieli okazję już świętować zdobycie trzech trofeów w 2009 roku.
Piłkarze już wtedy udowodnili, że są w stanie walczyć o potrójną koronę, wykonując wszystkie zadania domowe w perfekcyjny sposób. Na początek przychodzi La Liga. FC Barcelona wygrała do tej pory 16 spotkań i zremisowała 1 – z Realem Madryt na Camp Nou.
Najbardziej widoczna jest jednak przewaga punktowa nad kolejnymi drużynami w tabeli. 9 punktów nad Atlético może nie robi wrażenia, ale aż 16 nad Realem Madryt już tak. Sprawia to, że Mourinho rozpoczął debatę nad tym, że La Liga jest już przegrana, a efekty tego mogliśmy oglądać w starciu Królewskich z Málagą.
Dla Realu Madryt złą wiadomością jest również fakt, że przed nim znajduje się także odwieczny rywal z derbów stolicy Hiszpanii – Atlético. Różnica pomiędzy tymi dwoma drużynami wynosi już 7 punktów. Barça w między czasie uzbierała 49 „oczek” na 51 możliwych.
Obecna drużyna FC Barcelony wydaje się być stworzona do pokonywania kolejnych wyzwań i rekordów. Najbliższymi są pobicie ilości 100 punktów i 121 bramek na zakończenie sezonu. Na chwilę obecną jest 49 „oczek” i 57 goli.
LIGA MISTRZÓW: Stary przyjaciel Milan do pokonania
Leo Messi jest niezwykłym przykładem, który pokazuje zaangażowanie w pokonywanie wyzwań. Biorąc pod uwagę, że pobił historyczny rekord goli w roku kalendarzowym (91), to aż strach pomyśleć jak bardzo jest w stanie poprawić wynik goli w jednym sezonie.
Barça na chwilę obecną ma na swoim koncie trzy trofea Ligi Mistrzów. Co ciekawe, w pięciu ostatnich rozgrywkach kataloński klub dochodził aż do półfinałów – w 2009 i w 2011 wygrana w finale. Wszyscy czekają więc na kontynuację cyklu i puchar w 2013.
Liga Mistrzów ma ogromny wpływ na piłkarzy. Wystarczy wziąć pod lupę Leo Messiego – 4-krotny zdobywca korony króla strzelców, ale każdy pamięta brak bramek przeciwko Chelsea Londyn w ostatnim półfinale. Andrés Iniesta pokazał wcześniej Argentyńczykowi jak powinien to robić.
FC Barcelona zakończyła rywalizację w grupie na pierwszym miejscu i teraz w 1/8 finału czeka na starego przyjaciela, AC Milan. Włosi mają na swoim koncie 7 trofeów, ale ich forma w obecnym sezonie nie jest najlepsza. Wydaje się być to zadanie, na którego wysokości piłkarze FC Barcelony powinni stanąć.
COPA DEL REY: Jedną nogą w ćwierćfinale
Tradycja potwierdza, że Copa del Rey jest bardzo szczęśliwym trofeum dla FC Barcelony. Biorąc pod uwagę obecną formę zespołu z Katalonii, w ciemno można założyć, że nie powinno być problemu z obroną tytułu sprzed roku, kiedy to pokonali Athletic Bilbao.
Co ciekawe, FC Barcelona grała w trzech z ostatnich czterech finałów i wygrała dwa – oba z Athletic Bilbao. Kataloński klub przegrał jedynie z Realem Madryt w 2011 roku, co uniemożliwiło zdobycie kolejnego trypletu po pamiętnym 2009.
Obecnie, drużyna Tito Vilanovy jest już jedną nogą w ćwierćfinale. W pierwszym spotkaniu 1/8 finału Katalończycy pokonali 2-0 Córdobę, a rewanż odbędzie się na Camp Nou w styczniu. Kolejnym rywalem będzie drużyna z pary Eibar – Málaga.
W ewentulanym półfinale na FC Barcelonę mogą czekać między innymi Valencia albo Real Madryt. Królewscy jednak muszą odrabiać straty po pierwszym meczu z Celtą Vigo, które przegrali 1-2. Patrząc na wszystkie optymistyczne przesłanki, tryplet jest w zasięgu ręki piłkarzy Tito Vilanovy.
Źródło: MundoDeportivo.com