Jedno jest pewne, ani David Villa, ani Barcelona nie są przygotowani na to, żeby El Guaje odszedł już w styczniu. Kolejną rzeczą, która łączy Davida i Dumę Katalonii jest to, iż ostateczna decyzja na pewno zostanie zawarta w czerwcu, po zakończeniu sezonu.
Po meczu w zeszłym tygodniu z Valladolid, Andoni Zubizarreta przedstawił sprawę jasno. Klub nie ma na celu sprzedaży Asturyjczyka. Villa wypowiedział się pododbnie, jego agenci nie robią w tej chwili żadnych ruchów, a on sam chce zobaczyć jak dalej, w najbliższych tygodniach, będzie rozwijała się ta sytuacja.
Uważa się, iż napastnik Barcelony chciał porozmawiać o swojej sytuacji w klubie z Tito Vilanovą podczas przerwy świątecznej. Od razu po ostatnim meczu, David udał się jednak na urlop, i okazji do rozmowy, niestety nie było. Dodatkowo sprawę utrudnia choroba i operacja Tito.
Inne źródła podają, że rozmowy na temat przyszłości obaj panowie odbyli już wcześniej. Villa miał rzekomo podjąć decyzję o walczeniu o pierwsze miejsce w składzie.
El Guaje w grudniu 2011, podczas meczu KMŚ, doznał ciężkiej kontuzji i okres rehabilitacji trwał ponad pół roku. Stopniowo wracając do pierwszego zespołu, zaczął zdobywać kilka bramek, co było powyżej jego oczekiwań, jak na tak długi rozbrat z piłką. Ostatnimi czasy jednak, Vilanova ma coraz większy problem z dopasowaniem Davida na boisku. Problem, który niestety wyraźnie widać.
Źródło: Marca