Może być to możliwe. Wszyscy piłkarze Tito Vilanovy są albo cali i zdrowi, albo bardzo blisko powrotu do zdrowia. Być może już za kilka tygodni całe 25 miejsc w kadrze będzie zapełnione. Oczywiście jeśli w tym czasie nie nastąpi jakaś kolejna kontuzja.
Isaac Cuenca wraz z Érikiem Abidalem są już na ostatniej prostej do powrotu na murawę. Obaj zawodnicy ćwiczyli dziś indywidualnie na boisku. Gdy wyżej wymieniona dwójka będzie już do dyspozycji Vilanovy, jedynym zawodnikiem, który będzie pauzował jest Marc Muniesa. Młody Katalończyk w lipcu minionego roku zerwał więzadło krzyżowe przednie i od tamtej pory przechodzi okres rehabilitacyjny. Początkowo spekulowano o powrocie w lutym, jednak prognozy dają jasny sygnał, że Marc ma szansę na grę już w styczniu.
Tito Vilanova będzie miał zatem spore urwanie głowy z ustaleniem składu. Mówi się, iż na pewno będzie wystawiał zawodników zgodnie z ich miejscem w hierarchii zespołu. Problem bogactwa w składzie sprawi, że co tydzień na trybuny odesłanych będzie aż siedmiu graczy.
Klub będzie musiał zatem kogoś pożegnać. Jest wiele plotek, o Cuence i Valencii, czy też Villi i Arsenalu. Latem nie udało się nikogo sprzedać. Dos Santos został w Barcelonie, a Fontas opuścił Dumę Katalonii na rzecz Mallorki dopiero w październiku.
Źródło: Marca