Z pokerem ustrzelonym w Máladze (2-4) w 1/4 finału Copa del Rey, FC Barcelona ma już na swoim koncie 100 bramek w obecnym sezonie. Po spektakularnych wynikach w erze Guardioli, Tito Vilanova i Jordi Roura są na dobrej drodze, aby poprawić wyniki swojego poprzednika. Co więcej, 100 goli padło w 34 spotkaniach, co daje niesamowitą średnią 2,9 na mecz.
Podział na rozgrywki
Jaki jest podział? 66 bramek zostało strzelonych w 20 spotkaniach La Liga, 19 w 6 Copa del Rey, 11 w 6 Lidze Mistrzów i 4 w 2 Superpucharu Hiszpanii. Średnio daje nam to: 3,3 gola na mecz w La Liga, 3,1 w Copa del Rey, 1,8 w Lidze Mistrzów oraz 2 w Superpucharze Hiszpanii.
Są to brutalne statystyki zespołu Tito Vilanovy i Jordiego Roury. Można już teraz powiedzieć, że obecny sezon będzie bezprecedensowym w historii FC Barcelony. Takich osiągnięć bramkowych we wszystkich rozgrywkach dawno nikt nie miał.
Tylko siedmiu piłkarzy bez gola
Należy zauważyć, że Gerard Piqué, autor drugiego gola na La Rosaleda, jest już siedemnastym strzelcem FC Barcelony w sezonie 2012/13. Pomijając bramkarzy Valdésa i Pinto, do bramki nie trafiali jedynie Mascherano, Montoya, Bartra, Cuenca, Abidal, Muniesa i Dos Santos.
Messi z kolei jest liderem Pichichi w La Liga oraz klasyfikacji Złotego Buta. Argentyńczyk w obu tych statystykach ma 29 bramek. Ogólnie napastnik strzelił ich 40 i jest najlepszym strzelcem w drużynie Tito Vilanovy i Jordiego Roury.
Co więcej, żaden zespół z pięciu najlepszych europejskich lig nie zdobył 100 bramek na tym etapie sezonu. Z tego też powodu, osiągnięcie FC Barcelony jest wyjątkowe i godne podkreślenia. Nasuwa się teraz jedno pytanie, czy pęknie setka w samej La Liga?
Źródło: MundoDeportivo.com