Można dyskutować o hegemonii, tytułach i rezultatach jakie osiągała i osiąga Barça stworzona przez Guardiolę, odziedziczona przez Vilanovę i prowadzona teraz przez Rourę. Ale nikt nie może kwestionować jednego – mistrzostwa w utrzymywaniu się przy piłce.
Od czasu tego ostatniego wstydliwego klasyku, który miał miejsce 7 maja 2008 roku, a który zakończył się zwycięstwem Realu Madryt 4-1 u schyłku Ery Rijkaarda, FC Barcelona zawsze dominowała jeśli chodzi o posiadanie piłki. Czasami przychodziło to łatwiej, czasami z większym trudem, ale faktem jest, że od 248 spotkań Blaugrana jest pod tym względem niedościgniona.
W ciągu ponad czterech sezonów klub zdobył aż czternaście trofeów, stając się centrum piłkarskiego świata. Barça zwycięsko wyszła z 209 pojedynków, w 50 zremisowała, a w 25 poniosła porażkę. Podczas tych wszystkich spotkań zdobyła 748 goli i wyśrubowała tę niesamowitą przewagę w posiadaniu piłki.
Średnia posiadania piłki w ciągu wszystkich tych spotkań to aż 65%. W Lidze statystyki Barcelony są bardzo wysokie, jednak bolesna poraża z Chelsea, która okazała się od Barcelony lepsza w półfinale ubiegłorocznej Ligi Mistrzów, pokazuje, że nie wystarczy to do odniesienia zwycięstwa. W rewanżowym meczu Supercopa w 2012 roku, przewaga 54% również nie wystarczyła do pokonania Realu Madryt.
Grę z klepki Barça udanie przeniosła z boisk treningowych na oficjalne mecze, co pozwoliło płynnie zmieniać formacje w ciągu ostatnich 5 lat. Widzieliśmy już Blaugranę grającą w ustawieniu 4-3-3, 4-2-4 czy 3-4-3, z wysuniętymi napastnikami i bez nich lub z większą liczbą graczy w środku pola. Szybkie wymiany piłek i tempo rozegrania akcji mocno zniechęcały kolejnych rywali, którzy zamiast grać musieli po prostu biegać za piłką, aby ją przejąć. Przybycie Cesca zwiększyło tylko statystyki posiadania piłki i poczucie absolutnej dominacji na boisku.
Ale tak koncertowa gra nie byłaby możliwa bez odpowiedniego zespołu. Pep i Tito ciągle podkreślają, że to zawodnicy są głównymi architektami obecnego systemu gry. Jednak nie każdy z nich mógł się dostosować, mimo posiadania wielkich umiejętności. Gra w tym systemie wymaga techniki, zwinności i mądrości, aby znaleźć dziurę w formacji przeciwnika, czy uliczkę, w którą można zaadresować zabójcze podanie. Pep podsumował to następująco: „Ty do mnie, ja do ciebie”, Cruyff zobrazował to trochę prościej: „Jeśli ja mam piłkę, to ty nie”. Ale wychodzi przecież na to samo.
Źródło: Mundo Deportivo