Niektórzy z kibiców Realu Madryt pokazali całkowity brak kultury i nie potrafili zachować się odpowiednio podczas meczu z FC Barceloną. Uwadze widzów nie mogły umknąć trzy wydarzenia, które nie powinny mieć miejsca.
Pierwszym to już niemal tradycyjne rasistowskie okrzyki, jakie wznoszono w stronę prawego obrońcy, Daniego Alvesa. Towarzyszyły mu niemal podczas każdej akcji, w której Brazylijczyk brał udział.
Jakby tego było mało, jeden z kibiców postanowił porzucać sobie do zawodników Barçy zapalniczką. W efekcie po świetnej interwencji, która zapobiegła zagrożeniu ze strony Cristiano Ronaldo, Gerard Piqué wymownie wskazał sędziemu zapalniczkę, którą przed chwilą w niego rzucono. Puyol uznał, że nie ma na to czasu i szybko wyrzucił przedmiot za linię końcową.
Trzecią sytuacją to gwizdy i okrzyki towarzyszące Messiemu, którymi Argentyńczyka częstowali kibice gospodarzy wołając „Messi nienormalny”. To dość przykre anegdoty z pierwszych Gran Derbi w 2013 roku, które są mocno sprzeczne ze szlachetnością, jaką obnosi się Real Madryt.
Źródło: Sport.es