W ostatnim czasie wielu kibiców narzekało na formę Daniego Alvesa, ale Brazylijczyk na przekór wszystkim w spotkaniu z Málagą pokazał się ze swojej najlepszej strony. W idealny sposób łączył ofensywną grę z ogromnym duchem walki.
W meczu przeciwko Máladze błyszczeli wszyscy zawodnicy, którzy walczyli do końca o wynik dający awans do finału, ale wyróżniał się wśród nich jeden – Dani Alves. Brazylijczyk był szczególnym ogniwem w niektórych sytuacjach drużyny Roury i bardzo często podłączał się do akcji ofensywnych.
Manuel Pellegrini był świadomy sposobu gry Daniego i próbował podpowiadać swoim piłkarzom, aby bardziej go kryli. Jednak nie przeszkodziło mu to, aby asystować przy dwóch ważnych bramkach. Pierwsza z nich przyszła już w 8. minucie, kiedy to Brazylijczyk centrował na głowę Pedro.
W drugiej połowie, a dokładniej w 79. minucie, idealnie wyczuł pozycję Kamieniego i zagrał na głowę tym razem Leo Messiego. Była to bramka na 4-2 dla FC Barcelony. Brazylijczyk próbował dośrodkowywać jeszcze kilka razy, ale już bez powodzenia. Dani jest przykładem idealnego dopasowania do Barçy.
Źródło: Sport.es