Wiemy nie od dziś, że osiągnięcia i kariera Leo Messiego są zdumiewające. La Pulga udowadnia w każdym spotkaniu jak wielkim jest crackiem. Do tej pory w 20 meczach ligowych zdobył 28 bramek.
Messi jest w stanie pobić swój własny rekord z zeszłego sezonu, kiedy to zdobył 50 bramek. Wygrał trofeum Pichichi oraz Złotego Buta z najlepszymi statystykami w historii dla obu tych nagród. Jeśli teraz utrzyma swoją średnią, strzeliłby łącznie 55 bramek, co byłoby absolutnym rekordem.
Jego średnia jest nie z tej Ziemi. Pokazują to statystyki. Leo potrzebował tylko jednej rundy aby pozostawić w tyle innych 69 zdobywców Pichichi. Z 88 zwycięzców tego trofeum, licząc od sezonu 1928/1929, tylko 19 napastników wygrało to trofeum z liczbą goli większą od obecnego dorobku Messiego. Tylko 19 razy wygrano to trofeum z większą ilością bramek niż 28. Leo po 20 spotkaniach wyprzedził zatem 80% poprzednich Pichichi.
Messi jednak nadal ma 18 spotkań przed sobą i duże szanse na pobicie swojego rekordu z przed roku. Jeśli uda mu się wpisać na listę strzelców w meczu z Osasuną zrówna się z kolejnymi czterema graczami: Maakay”em, Bebeto, Hugo Sánchezem oraz Kranklem, którzy zdobywali Pichichi mając na koncie 29 bramek.
Źródło: Marca