Najlepszy klub w ostatnich latach wygrał wszystko, co mógł wygrać. Mimo to, FC Barcelona nadal szanuje swoich rywali i wykazuje w stosunku do nich ogromny szacunek.
Po najlepszej pierwszej rundzie La Liga w historii, najgorszym wrogiem dla FC Barcelony jest obecnie stwierdzenie „liga jest już wygrana”. Po pierwszej porażce katalońskiej drużyny, wszyscy zaczęli trochę ostrożniej spoglądać na te rozgrywki.
Drużyna, która obecnie zajmuje drugie miejsce, czyli Atlético Madryt, w niedzielę wygrała swoje spotkanie z Levante (2-0). Rojiblancos odrobili więc trzy punkty i obecnie tracą do FC Barcelony osiem oczek.
Real Madryt 15
Trzeci Real Madryt rozegrał w niedziele bardzo dobre spotkanie na Mestalla, gdzie wygrał 5-0. Warto podkreślić, że wszystkie bramki padły w pierwszej połowie. Teraz Królewscy tracą do Katalończyków piętnaście punktów.
Podsumowując, 90 minut gry na Anoeta pozostawiło na FC Barcelonie moralną skazę. Wszystko dlatego, że piłkarze Tito Vilanovy prowadzili 2-0, aby potem dać sobie strzelić trzy bramki. Warto jednak podkreślić, że nie jest to dramat dla Barçy, która przegrała dopiero pierwsze spotkanie na 20 w La Liga.
Co więcej, Katalończycy wygrali osiemnaście meczów w rozgrywkach ligowych, dokładając do tego jeden remis. Taki zimny kubeł wody powinien zadziałać motywująco na piłkarzy FC Barcelony, na których czeka już kolejny rywal w La Liga – Osasuna Pampeluna.
Do końca 18 kolejek
Do końca La Liga 2012/13 pozostało jeszcze 18 kolejek, czyli do zdobycia nadal jest 54 punkty. Do tego wszystkiego należy dodać trudne wyjazdowe spotkania, jak te z Valencią, Realem Madryt czy Atlético Madryt. Teraz piłkarze Tito Vilanovy muszą mieć utkwione w głowach słowa „La Liga jeszcze nie jest wygrana”.
Źródło: MundoDeportivo.com