Lionel Messi nie zatrzymuje się i bije kolejne rekordy. W wieku zaledwie 25 lat najlepszy strzelec w historii największego klubu świata ma na koncie cztery Złote Piłki i dołącza do zaszczytnego grona zawodników, którzy osiągnęli magiczny pułap 200 goli zdobytych w hiszpańskiej Primera División.
Tak jak wielu przewidywało, FC Barcelona bez problemów pokonała Osasunę 5-1 na Camp Nou, a kolejne osiągnięcia zapisał na swoim koncie najlepszy piłkarz świata. Trafiając aż czterokrotnie do bramki Andrésa Fernándeza, Messi zanotował passę 11 ligowych meczów z rzędu, w których wpisał się na listę strzelców. Passa ta rozpoczęła się 11 listopada 2012 w spotkaniu z Mallorcą. Od tego momentu Messi trafiał do bramki w spotkaniach z Zaragozą, Levante, Athletic, Betisem, Atlético, Valladolid, Espanyolem, Málagą i Realem Sociedad. Do tej pory napastnikowi udało się zdobywać gole w 10 meczach z rzędu (w minionym sezonie), podobnie jak Ronaldo i Mariano Martínowi.
Co więcej, Leo Messi zdobywając dziś cztery gole dołączył do listy zawodników, którzy zdobyli w Primera División przynajmniej 200 goli. Teraz, razem z filigranowym Argentyńczykiem, jest ich już ośmiu.
Messi ma na koncie 202 gole, z czego w tym sezonie zdobył ich już 33. To pozwala nam przypuszczać, że już wkrótce Argentyńczyk przeskoczy siódmego w rankingu Pahiño, byłego zawonika Celty, Madrytu i Deportivo, który w 278 spotkaniach zdobył 210 goli. Następni na liście są sami niemal mityczni zawodnicy: Quini (219 goli i 448 meczów), legenadarny César Rodríguez (226 goli, 353 mecze) i Alfredo di Stéfano (227 goli, 329 meczów). Piewszą trójkę kompletują Raúl Rodríguez (228 goli, 550 meczów), Hugo Sánchez (234 gole, 347 meczów) i niedościgiony Telmo Zarra, były zawonik Athletic Bilbao, uważany za najlepszego Baska w historii – zdobył 251 goli w zaledwie 277 meczach. Dodajmy jeszcze, że Messi potrzebował 235 meczów, aby osiągnąć próg 200 goli. Szybciej dokonał tego jedyne Zarra – w ciągu 219 spotkań.
Jeśli spojrzymy na to co wyczynia Lionel Messi w tym sezonie, to możemy spokojnie uznać, że na koniec obecnej edycji Primera División Argentyńczyk będzie miał szansę na walkę o pierwszą trójkę w tym rankingu. Zważywszy na to, że rozegrana została dopiero druga kolejka rundy wiosennej, a Messi ma na koncie już 33 gole, przy sprzyjających wiatrach może nastrzelać ich jeszcze przynajmniej ze dwadzieścia. Znalezienie się jednak w pierwszej trójce na koniec sezonu to nie lada wyzwanie – ale co lepiej motywuje go niż wyzwania?
Źródło: Własne