Dani Alves podsumował swoją karierę jako reprezentant Barcelony. Wyraził również opinię na temat obecnej sytuacji i przyznał, że jest to rzeczywiście„ najlepszy zespół na świecie”.
Nie jest nowością, że Alves chętnie widziałby Neymara w swoim klubie. Ilekroć jest pytany o niego, zawsze odpowiada podobnie. „On jest najlepszym graczem w Brazylii. W Europie z pewnością poprawiłby swoją grę. Ja mu mogę tylko doradzać. Decyzja czy przyjdzie do Barçy należy tylko do niego”, powiedział.
Obrońca Barçy pochwalił również wielu swoich kolegów z reprezentacji i był szczęśliwy, że do gry powrócił Ronaldinho, który sam mówi, że może pomóc Brazylii wrócić na szczyt.
Alves przyznaje, że Tito Vilanova powierzył drużynę w dobre ręce, wybierając na swojego zastępcę Jordiego Rourę. Piłkarz zauważa jednak, że trener na ławce czasami „wydaje się być trochę nie na miejscu”. Jednocześnie przyznaje, że Tito chce wiedzieć, co o nim myślimy, a jak na razie zespół pracuje bardzo dobrze.
Co do decyzji Valdésa, Brazylijczyk nie ma wątpliwości: „Powinniśmy wybudować pomnik Víctorowi. My możemy się tylko domyślać, co go skłoniło do tej decyzji. Żyjemy dla wyzwań, może on po prostu chce spróbować czegoś innego”.
Alves w wywiadzie ujawnił również, że Song jest jego „bratem” w szatni, Alexis Sánchez daje mu dużo szczęścia oraz docenia wielkie zaangażowanie Villi, pomimo tego, że za często nie gra.
Źródło: Sport.es