FC Barcelona w La Liga sieje postrach wśród wszystkich rywali i sukcesywnie zwiększa nad nimi przewagę punktową. Cel jest jasny: pobić wyczyny Realu Madryt z poprzedniego sezonu, czyli strzelić więcej niż 121 bramek i zdobyć więcej niż 100 punktów.
Za nami 23. kolejka La Liga. Patrząc na statystyki bramkowe można śmiało powiedzieć, że FC Barcelona poważnie zagraża wyczynowi Realu Madryt z poprzedniego sezonu. Strzelenie większej liczby goli niż 121 jest jak najbardziej realne.
Na tym etapie sezonu, zespół Mourinho miał na swoim koncie 79 bramek. FC Barcelona ma ich 78, ale w drużynie Katalończyków gra nienasycony Leo Messi, który już sam uzbierał ich 35. Zespół Tito Vilanovy jest w dobrej formie strzeleckiej i rekord ten stoi przed nimi otworem.
Tak samo ma się statystyka punktowa… FC Barcelona działa w La Liga jak bardzo dobrze naoliwiona maszyna i nieosiągnięcie większej liczby punktów niż 100 będzie zaskoczeniem dla fanów. Na tym etapie rozgrywek Real Madryt miał 60 punktów z 20 wygranym, 1 remisem i 2 porażkami.
Tito Vilanova i jego piłkarze są aktualnie na lepszej drodze – 20 wygranych, 2 remisy i 1 porażka, czyli w sumie 62 punkty. Jedyna przegrana miała miejsce na Anoeta z Realem Soceiadad, a remisy przyszły w spotkaniach z Realem Madryt i Valencią.
Real Madryt nie utrzymał rytmu
Zespół Mourinho nie utrzymał rytmu z poprzedniego sezonu. W obecnych rozgrywkach Real Madryt strzelił 21 bramek mniej i stracił 1 więcej. Skuteczność bramkowa zrobiła swoje przy klasyfikacji – 14 punktów mniej niż przed rokiem.
Sytuacja ma się zupełnie inaczej z FC Barceloną. Wszystko wygląda tak, jakby Katalończycy obrócili się o 360º. Barça ma 10 goli i 11 punktów więcej niż w poprzednim sezonie. Niektóre statystyki pokazują, że głód poprawy piłkarzy Tito jest nieograniczony.
Źródło: Sport.es