Ostatni sensacyjny comeback z wyeliminowaniem AC Milan w Lidze Mistrzów, poza ostateczną porażką z Liverpoolem w 2005 roku, miał miejsce w sezonie 2003/04, dokonało tego Deportivo La Coruña.
Barça potrzebuje wielkiej remontady 12 marca na Camp Nou po przegranym w środę, na San Siro spotkaniu z Milanem (2-0). Odrabianie strat będzie niezwykle trudne, ale istnieje wiele przykładów w historii, które pozwalają patrzeć z nadzieją w przyszłość.
Jeśli chodzi o drużynę z Mediolanu, musimy cofnąć się prawie dziesięć lat, aby przypomnieć sobie ostatnią wielką remontadę związaną z Rossneri w Lidze Mistrzów, pomijając mecz finałowy z Liverpoolem w Stambule w 2005 roku. Był to dwumecz z Deportivo La Coruña, które przegrało w pierwszym spotkaniu na San Siro 4-1, aby w rewanżu u siebie zwyciężyć 4-0 i zapewnić sobie awans do kolejnej rundy.
Było to w ćwierćfinale w sezonie 2003/04. Warto przypomnieć, że „Super Deportivo”, we wcześniejszej rundzie wyeliminowało Juventus i stało się włoskim koszmarem. Po wczesnym trafieniu Pandianiego, „Depor” ucierpiało strasznie w pamiętne osiem minut, od 45 do 53, kiedy to stracili kolejno cztery bramki: Szewczenko, Pirol i dwukrotnie Kaka, wydawało się, że rozstrzygnęli spotkanie.
Mecz rewanżowy jednak przeszedł to historii, stając się jednym z najbardziej znanych hiszpańskich bojów w historii futbolu. Pandiani ponownie szybko wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a bramki Valeróna i Luque wywołały euforie na trybunach El Riazor. Wynik 3-0 promował awansem drużynę z Hiszpanii. Milan był absolutnie „znokautowany”, po przerwie nawet zmiany Ancelottiego nie zmieniły scenariusza gry, której wynik ostatecznie na 15 minut przed końcem ustalił na 4-0 Fran. Tak wyglądało legendarne spotkanie Deportivo.
Remontada prawie niemożliwa do wykonania jednak się udało. Tito Vilanova, Jordi Roura i Barça muszą wziąć przykład z „Super Deportivo”, jeśli chcą marzyć o dalszych rozgrywkach Ligi Mistrzów w tym sezonie.
Źródło: Sport.es