RAC1 i program Primer toc udali się specjalnie do Mediolanu, aby przeprowadzić wywiad z Bojanem, który gra w AC Milan, ale jest własnością FC Barcelony. W najbliższą środę na San Siro będzie musiał stawić czoła byłym kompanom z zespołu.
„Chciałbym grać i strzelić przeciwko Barçy, ale nie przez gniew i gorycz, ponieważ nie mam takich odczuć. Chciałby po prostu pomóc mojej aktualnej drużynie”, powiedział Bojan na temat środowego starcia pomiędzy AC Milan a FC Barceloną.
„Wydaje się, że nie ma nic złego w tym, że na San Siro celebrowałbym bramkę. Chyba będę celebrował. Na Camp Nou jednak może być różnie. Zależy od momentu, ale wolę o tym nie myśleć”, kontynuował były napastnik katalońskiego zespołu.
Bojan przyznał, że cierpiał w ostatnich latach w Barçy: „Nie grałem w finale Ligi Mistrzów na Wembley, co naprawdę mnie zabolało. Bolało mnie, że nie wyszedłem na boisko i podjąłem wtedy taką decyzję. Czy mogłem zrobić coś jeszcze? Prawdą jest, że w tamtym roku pozwoliłem sobie na trochę za dużo, na poziomie psychologicznym było skomplikowanie”.
Został zapytany również, czy niemożliwa była gra, jako „9”, obok Messiego: „Każdemu jest ciężko, jeżeli nie ma się rywalizacji i nie czuje się ważnym. Byłem dla Barçy ważny w kluczowych momentach i mogłem osiągnąć historyczne rzeczy dla klubu, ale nie grałem w wielu spotkaniach z powodu decyzji taktycznych i rywalizacji w drużynie”.
Poproszony został również o porównanie swojej sprawy do Villi, odpowiedział: „W pełni rozumiem, to co się dzieje z Villą. Był kiedyś punktem odniesienia dla swojeg zespołu, zawsze miał bramki, ale jest to dla niego trudne, bo musi dostosować się do innej pozycji, bo jest obok najlepszych na świecie„.
Mimo wszystko, Bojan stwierdził: „Jestem dumny ze swojej pracy dla Barcelony. Pokazałem, że mogę grać na wysokim poziomie. Powrót? To jest mój dom, ale w piłce nożnej nie ma miejsca na żadne pragnienia”.
Źródło: MundoDeportivo.com