Barça wchodzi teraz w trzy decydujące tygodnie walki na trzech frontach, podczas których będzie musiała znacznie poprawić swoją grę w obronie. W klubie każdy wie, że pilnie trzeba zamknąć w końcu bramkę Víctora Valdésa jeśli chce się myśleć o walce o potrójną koronę. Nadal czuć ból po porażce z Milanem, a Barça po ciężkim meczu zdołała pokonać Sevillę. Jednak problem istnieje i to spory, bo każdy rywal jest w stanie wbić Barcelonie przynajmniej jedną bramkę.
„Poza samymi środkami ostrożności, które podejmujemy, tracimy zdecydowanie za dużo bramek. Musimy coś z tym zrobić. To prawda, że dzisiaj (Barça-Sevilla) była to jedna z ich pierwszych sytuacji, ale musimy poprawić się pod tym względem, ponieważ rozczarowanie jest bardzo duże”, przyznał sam Javier Mascherano po zwycięstwie nad zespołem Unaia Emery”ego.
Licząc pojedynek w sobotę, Barcelona przez jedenaście spotkań z rzędu traci przynajmniej jednego gola. O ile w Lidze może to jeszcze ujść płazem, bo przegraliśmy tylko na Anoeta 3-2, o tyle w meczach pucharowych może to zadecydować o pożegnaniu się z turniejem. A strata jednego gola w meczu z Madrytem może skomplikować nam życie, nie mówiąc już o rewanżu z Milanem, w którym jeden stracony gol może przesądzić o wszystkim.
Víctor Valdés to drugi najlepszy bramkarz w Lidze jeśli chodzi o czyste konto, ale rzeczywistość jest okrutna. Barcelona z zatrważającą łatwością traci kolejne gole. Poniżej zamieszczamy kilka faktów, które mówią same za siebie:
– Barça nie straciła 28 goli do 25. kolejki od sezonu 2003/04, pierwszego sezonu Franka Rijkaarda.
– W sezonie 2010/11 Víctor Valdés zaliczył swoje najlepsze osiągnięcia pod względem liczby straconych goli: 13 straconych bramek w 25 meczach.
– W zaledwie 11 spośród 41 rozegranych dotychczas oficjalnych meczów (2 w Supercopa, 25 w Lidze, 7 w Lidze Mistrzów i 7 w Copa) Barcelona zachowała czyste konto (5 w Lidze, 3 w Copa i 3 w Lidze Mistrzów).
– Najwięcej goli w Lidze Barcelona traci między 15. a 30. minutą: 8 spośród 28 (28,6%). Więcej traci też w pierwszej połowie (15) niż w drugiej (13).
– To wynik tego, że rywale stwarzają sobie więcej sytuacji podbramkowych, co też siedmiokrotnie zmusiło Barçę do odrabiania strat: dwukrotnie z Sevillą i raz z Osauną, Atlético i Granadą w Lidze; z Madrytem w Supercopa i Celtikiem w Lidze Mistrzów.
– Z drugiej strony Barçy nie udało się dokonać remontady w rewanżowym meczu o Supercopa, ponownie z Celtikiem (oba wyniki 2-1) i teraz z Milanem. Real Sociedad natomiast dokonał remontady z 0-2 na 3-2.
– W czterech ostatnich klasykach Barcelona tracił bramki, a mecze kończyły się wynikami 3-2 (Camp Nou) i 2-1 w Supercopa oraz 2-2 w Lidze i 1-1 w Copa.
Jak przyznał sam Jordi Roura po meczu z Sevillą, strata tak wielu bramek może sprawić, że na nic zda się ofensywny potencjał Barçy, która zdobyła aż 82 gole w Lidze. Dlatego konieczne jest żeby Víctor Valdés zamknął swoją bramkę.
Źródło: Sport.es