Oto kilka ciekawostek ze spotkania Granada-Barça.
Piononos, jako posiłek przed meczem
Wyprawa Barçy do Granady rozpoczęła się godzinę później ze względu na opóźnienie lotu. Jednak to nie przeszkodziło graczom w zjedzeniu smakowitego posiłku, który jest jednym z przysmaków miasta: piononos. Słodkie danie pierwotnie wykonywane w Santa Fé, miasta w pobliżu Granady, na cześć papieża Piusa IX stało się z czasem bardzo typowym ciastem dla tego regionu Andaluzji.
Arbiter znany wszystkim
Cerro Grande został wybrany do prowadzenia spotkania między Granadą i FC Barceloną. Arbiter jest starym znajomym obu drużyn. Cerro Grande sędziował pierwszy mecz pomiędzy tymi dwoma zespołami.
Minuta ciszy
Przed meczem kibice, którzy zebrali się na Cármenes uczcili minutą ciszy pamięć Emilio Ruíz Baena, byłego trenera Granady, który zmarł w zeszłym tygodniu.
Telefon na Cármenes
Adriano musiał zostać zmieniony w pierwszej połowie po tym jak zaczął odczuwać pewien dyskomfort w prawej nodze. Przed zmianą zawodnik rozmawiał kilka minut z Jordim Rourą. Po tej rozmowie drugi trener nie zarządził zmiany, więc wydawało się, że gracz pozostanie na boisku. Ale wtedy zadzwonił telefon Aureli Altimira i po krótkiej rozmowie zaczął się rozgrzewać Jordi Alba. Prawdopodobnie był to Tito Vilanova przebywający na leczeniu w Nowym Jorku, który dzwonił, aby podzielić się ze swoim asystentem uwagami. I to nie było jedyne połączenie tej nocy na ławce Barçy.
Andaluzyjska publiczność również próbowała powstrzymać Messiego
Na stadionie ponownie pojawiły się lasery. Fani pozbawieni szacunku dla Argentyńczyka wielokrotnie próbowali przeszkodzić zawodnikowi Barçy świecąc mu laserem po oczach. Jeden incydent był szczególnie widoczny, gdy Leo Messi wykonywał rzut wolny w pierwszej połowie.
Źródło: Sport.es