Nie wliczając oczywiście tych Złotych Piłek. Talent Leo Messiego eksplodował w 2007 roku, kiedy strzelił hat-tricka największemu rywalowi Barcelony – Realowi Madryt. To od tamtej pory, argentyńska gwiazda z La Masii, zaczęła świecić swoim blaskiem.
Leo Messi wziął sobie wtedy do domu piłkę. Teraz stało się już tradycją to, że po każdym meczu, w którym Leo zdobywa trzy bramki lub więcej, piłka z meczu zabierana jest do jego domu. Zbieranie piłek w jego posiadłości Castelldefels, w której wydaje się, że to bardziej dom emerytowanego strzelca zadowolonego ze swojej zakończonej kariery, a nie 25-letniego piłkarza.
16 hat-tricków, 4 pokery oraz jeden mecz, w którym udało mu się zdobyć 5 bramek. Był to mecz z Bayerem Leverkusen w fazie pucharowej Ligi Mistrzów sezonu 2011/2012. La Pulga strzelił wtedy pięć z siedmiu bramek (wynik brzmiał 7:1). Był pierwszym graczem, który strzelił pięć bramek w nowożytnej formule rozgrywek Ligi Mistrzów. Dwóch graczy Bayeru za ten wyczyn chciało od niego po meczu koszulkę.
Dzięki takiej bramkostrzelności Messi zbiera również największe trofea strzeleckie. Dwie nagrody Pichichi w sezonach 2009/2010 (34 bramki) oraz 2011/2012 (50 bramek). W bieżącej kampanii ma na koncie już 35 goli i zdobycie kolejnego tytułu indywidualnego jest na wyciągnięcie ręki.
W ciągu ostatnich 4 edycji Ligi Mistrzów, zostawał królem strzelców… czterokrotnie. Nikt wcześniej czegoś takiego nie osiągnął. Od 2009 roku strzela więcej niż 9 bramek w tych rozgrywkach, a w dwóch sezonach jego trafienia pomogły Blaugranie w wygraniu tego trofeum (2008/2009 oraz 2011/2012).
Źródło: Sport.es