O Xabim Alonso mówi się często z powodu jego bardzo dobrej gry. Jednakże pojawiają się momenty, że zaczyna się pisać o jego postawie. W ostatnim meczu z FC Barceloną byliśmy świadkami wielu protestów do sędziego, wymownych gestów, zarozumialstwo oraz klepnięcie Leo Messiego w twarz.
José Callejón na wczorajszej konferencji prasowej stwierdził, że „ci dobrzy nie zawsze są dobrymi, a ci źli złymi”. Czy oby na pewno? Warto tutaj przytoczyć przykład Xabiego Alonso w starciach właśnie z FC Barceloną. Podczas ostatnich Gran Derbi nie był to pierwszy raz.
Jednym z przykładów jest półfinał Ligi Mistrzów 2010/11. FC Barcelona w starciu z Realem Madryt wygrała bilet na Wembley, gdzie zdobyła trofeum. W tunelu po spotkaniu Xabi Alonso rozpoczął swoją akcję – ofiarą stał się Andrés Iniesta.
Pomocnik z Fuentealbilli nigdy nie mówił głośno o zaistniałych sytuacjach, ale w jednym z wywiadów dla RAC1 pod koniec sezonu, powiedział: „W tych spotkaniach pojawiały się brzydkie działania, trudne do zrozumienia. Każdy z nich działa, jak uważa za najlepsze dla swoich interesów. Ja nie plułem, nie obrażałem, nie kopałem i nie deptałem”.
Xavi Hernández również mógł odczuć te działania na własnej osobie. Ponadto, podczas natłoku czterech El Clásico od kwietnia do maja 2011 roku, miało miejsce wiele takich incydentów. Kulminacyjny moment nadszedł w Superpucharze Hiszpanii, kiedy to Mourinho wsadził palec do oka Tito.
Wówczas było tak, że Xavi i Iker próbowali ratować sytuację. Dołączył do nich nawet Sergio Ramos, ale nie Xabi Alonso. Xavi nawet zademonstrował swoje odrzucenie do Xabiego Alonso, kiedy odmówił wspólnego udziału w reklamie La Gula del Norte.
Innym przykładem, który jest godny pożałowania, mógłby wspomnieć Javier Mascherano. Podczas El Clásico Argentyńczyk protestował decyzji arbitra. Xabi Alonso zbliżył się do niego i krzyknął: „Zamknij się! W Liverpoolu grałeś dla mnie!”.
Źródło: MundoDeportivo.com