Defensywa FC Barcelony w obecnym sezonie nie napawa optymizmem. Katalońska drużyna kontynuuje złą passę z trzynastoma spotkaniami ze straconą bramką. Nie jest to dobra wiadomość przed rewanżem z AC Milan w Lidze Mistrzów.
10 stycznia miało miejsce ostatnie spotkanie FC Barcelony, w którym bramkarz nie musiał wyciągać piłki z siatki. Wówczas Katalończycy grali z Córdobą w Copa del Rey i wygrali pewnie 5-0. Od tego czasu w trzynastu meczach zespół Tito Vilanovy i Jordiego Roury tracił gole.
Obecnie na liczniku FC Barcelony jest trzynaście spotkań ze straconą bramką. Na chwilę obecną dało to sześć wygranych, trzy remisy i trzy porażki. Łącznie bramkarze katalońskiego zespołu wpuścili 20 bramek, co daje średnią 1,54 gola na mecz. Valdés w tym czasie bronił dziewięć razy (12 goli), a Pinto cztery (8).
Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce ponad 50 lat temu (w 1962 roku), kiedy FC Barcelona straciła bramki w równo trzynastu spotkaniach z rzędu: 10 w La Liga, 2 w Copa del Rey i 1 w Pucharze Miast Targowych. Między słupkami stali wówczas Pesudo, Feldrán i Sadurní.
Źródło: Własne