FC Barcelona jest prawdziwym postrachem Rayo Valeccano na hiszpańskim podwórku. Przez ostatnie dwa sezony wygrała z zespołem z Madrytu wszystkie cztery spotkania. Najciekawszy jest jednak bilans bramkowy, który wynosi 19-1. Jedyną bramkę Blaugrana straciła we wczorajszym spotkaniu.
Starcie numer 1
Pierwsze spotkanie z tego bilansu Barcelona zagrała z Rayo w listopadzie 2011 roku, niedługo przed wyjazdami na klubowe Mistrzostwa Świata. Mecz ten odbywał się na Camp Nou i zakończył wynikiem 4-0. Dwie bramki wówczas strzelił Alexis Sanchez, natomiast po jednym trafieniu dołożyli Leo Messi oraz David Villa.
Kiedy wszystko było rozstrzygnięte
Mecz w drugiej rundzie, na stadionie Vallecas odbył sie pod koniec kwietnia. Duma Katalonii była w słabych humorach, gdyż wiadomo było już, że nie zdobędzie ani Ligi Mistrzów, ani La Liga. Wynik był dosyć jednoznaczny, 7-0. Po dwie bramki strzelili Messi oraz Pedro, Thiago i Keita zdobyli po jednej, a samobójcze trafienie zaliczył Correa.
Nowa liga, kolejne zwycięstwo
Paco Jémez przywitał FC Barcelonę ponownie na swoim stadionie kilka miesięcy temu, w październiku. Barcelona była wtedy rzecz jasna na piewszym miejscu w tabeli, i po tym meczu się na nim umocniła. Duma Katalonii rozgościła się na Vallecas bardzo mocno, dlatego zaaplikowała rywalom pięć bramek. Strzelcami zostali wówczas: Leo Messi (dwie bramki), David Villa, Xavi Hernández oraz Cesc Fàbregas.
Prawie dwadzieścia
Ostatnie, wczorajsze spotkanie przeciwko Rayo Vallecano odbyło się wczoraj. Rezultat 3-1 to najmniejszy wymiar kary od dwóch lat. Być może jest to związane tym, że na ławce trenerskiej zasiadał Jordi Roura? Zespół ze stolicy Katalonii zagrał dosyć dobre zawody, a na listę strzelców zapisali się Messi (dwa trafienia) oraz David Villa. Na otarcie łez, jedyną jak dotąd bramkę dla drużyny z Madrytu strzelił były piłkarz Espanyolu – Raul Tamudo.
Źródło: Sport.es