Dzięki dwóm bramkom zdobytym w meczu z Rayo Leo Messi ma na koncie już 42 gole w rozgrywkach ligowych, co pozwola mu walczyć o tytuł Pichichi oraz o Złotego Buta. W poprzednim sezonie zdobył już oba te wyróżnienia mają na koncie 50 goli – zaledwie o osiem więcej niż ma obecnie.
Już niebawem możemy spodziewać się wyrównania i ustanowienia nowego personalnego rekordu Messiego, jednak jeśli spojrzymy w statystyki, dowiemy się, że mógł zrobić to już teraz. Oprócz 42 trafień w światło bramki, po których padły gole, Messi uderzył piłką także 10 razy w słupek lub poprzeczkę. Gdyby takie obijanie bramki zamienił na gole, już miałby ich na swoim koncie aż 52, dzięki czemu pobiłby swój osobisty rekord niedługo po połowie marca.
Dodajmy do tego też fakt, że Leo od osiemnastu kolejek z rzędu trafia do bramek ligowych rywali, często więcej niż jednokrotnie. Jeśli taka świetna passa zostanie zachowana, możemy być pewnymi, że najlepszy piłkarz świata ustrzeli więcej niż 50 bramek w tym sezonie. Na chwilę obecną jego 42 trafienia dają mu 84 punkty w walce o Złotego Buta, przy czym 54 punkty za 27 trafień Cristiano wyglądają naprawdę blado.
W najlepszej dziesiątce znajdują się także między innymi Luis Suárez z 22 trafieniami i 44 punktami, Falcao (21, 42 pkt.), Van Persie i Lewandowski (obaj 19, 38 pkt.), a także Ibrahimović (25, 37,5 pkt.).
Źródło: Mundo Deportivo