Leo Messi będzie jutro kluczowym zawodnikiem na Santiago Bernabéu. Argentyński napastnik nie trenował w środę z powodu gorączki i ogólnego złego samopoczucia, ale już dziś ma ćwiczyć razem z kolegami. Nie zabraknie go w stolicy Hiszpanii.
Doktor Pruna odwiedził Leo Messiego w domu. Po wykonaniu badania, napastnik otrzymał lekarstwa i zaleconu mu odpoczynek. Dziś ma się on pojawić na sesji treningowej, a Jordi Roura zadecyduje, czy Crack będzie jutro grał przeciwko Realowi.
Powrót do „lepszej” wersji
Po przegranej z Realem Madryt (1-3), Leo Messi będzie miał okazję pokazać się ze swojej „lepszej strony” podczas sobotniego spotkaniach i to nie na własnym stadionie. Santiago Bernabéu, wraz z Vicente Calderón, to stadiony, gdzie Argentyńczyk zdobył najwięcej bramek.
Konkretniej rzecz ujmując, Leo strzelił po osiem bramek na Chamartín oraz Manzanares. Jeżeli Messi jutro pokona Diego Lópeza, Santiago Bernabéu obejmie pierwszej miejsce na liście ofiar Argentyńczyka. Fakt ten świadczy, że napastnik lubi działać pod presją.
Taka sama rzecz ma miejsce w przypadku Cristiano Ronaldo, ale na Camp Nou. Leo Messi upatrzył sobie natomiast Santiago Bernabéu. W tym sezonie nie udało mu się strzelić w Madrycie w Copa del Rey, gdzie uczynił to Cesc, ale w Superpucharze Hiszpanii już owszem.
Źródło: MundoDeportivo.com