Pozostać z czystym kontem w sobotę może być pierwszym krokiem do tego, aby zachować takie także po wtorkowym meczu z AC Milanem. Może być to na wagę złota, jeżeli FC Barcelona chce awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
AC Milan przyjadą na Camp Nou z korzystnym wynikiem (2-0) i wiedzą, że FC Barcelona będzie potrzebowała dwóch bramek, aby doprowadzić do dogrywki, a trzech, żeby wygrać. Jednak będą oni starali się strzelić przynajmniej jednego gola, który spowoduje, że Katalończycy będą potrzebowali aż czterech.
Statystyki FC Barcelony w tym aspekcie nie są jednak korzystne. Zespół tracił bramki w ostatnich trzynastu spotkaniach, co po raz ostatni zdarzały się w 1962 roku. Do tego należy dodać fakt, że piłkarze Allegriego zdobywali przynajmniej jednego gola w 15 z 17 wyjazdowych meczów.
Málaga (1-0) i Sampdoria (0-0) są jedynymi drużynami, którym Milan nie strzelił bramki, grając na wyjeździe. Pierwszy mecz miał miejsce 24 stycznia w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a drugi 13 stycznia w Serie A. Głównym zagrożeniem jest Stephan El Shaarawy. Zdobył on w sumie 30 goli, z czego 14 na wyjeździe.
Mecz z Genuą
Przed spotkaniem z FC Barceloną, AC Milan zagra najpierw w Serie A, a jego piątkowym rywalem będzie Genua. Co więcej, Włosi będą mieli jeden dzień odpoczynku więcej. Warto zaznaczyć, że do treningów wrócił Mario Balotelli, który jednak na Camp Nou zagrać nie może.
Jego powrót może spowodować, że Massimilioano Allegri da odpocząć komuś z dwójki Pazzini – El Shaarawy. Bojan, Robinho i Zapata także pracowali na sesji treningowej bez żadnych problemów.
Źródło: MundoDeportivo.com