Trzy kluby z Hiszpanii, dwa z Niemczech oraz po jednym z Włoch, Turcji i Francji. Tak przedstawia się lista ośmiu najlepszych zespołów w Lidze Mistrzów w sezonie 2012/2013. Wśród tych hiszpańskich znajduje się oczywiście FC Barcelona, która po znakomitej remontadzie pokonała AC Milan 4-0. Losowanie par 1/4 finału Ligi Mistrzów odbędzie się już jutro o godzinie 12:00.
Na kogo zatem może trafić Barcelona? Otóż na wszystkich, gdyż nie obowiązuje na tym etapie zasada, że nie mogą się spotkać kluby z tego samego kraju. Duma Katalonii może trafić na Królewskich i Málagę, a Borussia na Bayern. Kto byłby najłatwiejszym rywalem, a z kim Messi i spółka mieliby najwięcej problemów?
1. Málaga – Jest to pierwszy sezon tego zespołu w tak wielkich rozgrywkach. Ich trenerem jest Manuel Pellegrini, były szkoleniowiec między innymi Królewskich. W La Liga zajmują obecnie 4. lokatę. W grupie C zajęli pierwsze miejsce, wyprzedając między innymi AC Milan. Ich bilans bramkowy w Lidze Mistrzów to 14 bramek strzelonych i 6 straconych. Do ćwierćfinału dostali się wygrywając z FC Porto. W pierwszym meczu górą byli Portugalczycy 1-0, natomiast w rewanżu Hiszpanie dokonali remontady wygrywając 2-0. Groźnymi piłkarzami są Isco, Roque Santa Cruz czy też ex-barcelonista – Javier Saviola.
2. Galatasaray – Ich trenerem jest Fatih Terim. W grupie H, zajęli 2.pozycję z dorobkiem 10 punktów, za Manchesterem United. Ich bilans bramkowy wynosi 11-9, jest więc minimalnie na plusie. Do 1/4 finału rozgrywek Ligi Mistrzów awansowali po dwumeczu z Shalke 04. W pierwszym spotkaniu padł remis 1-1, natomiast w drugim górą byli Turcy wygrywając 3-2. Jeśli jest jakiś piłkarz z tej drużyny, którego powinna obawiać się Duma Katalonii to jest to Burak Yılmaz – autor 8 z 11 bramek dla Galaty. Dodatkowo warto zaznaczyć, że w tureckim zespole są też tacy piłkarze jak: Didier Drogba, Milan Baros czy Wesley Sneijder.
3. PSG – Szkoleniowcem paryżan jest Carlo Ancelotti. Francuzi pewnie wygrali swoją grupę A, uzyskując w niej 15 punktów. Bilans bramkowy mają imponujący, wynosi on 17-5. Do ćwierćfinału drużyna, która została całkiem niedawno objęta przez szejków awansowała po dwumeczu z Valencią. W pierwszym meczu padł wynik 2-1, a w drugim padł remis 1-1. Styl w jakim PSG wygrało z Valencią pozostawiał jednak wiele do życzenia i taka gra może nie wystarczyć na resztę potentatów do końcowego triumfu. Najgłośniejszymi nazwiskami w drużynie z Paryża są Zlatan Ibrahimović, Ezequiel Lavezzi, Javier Pastore oraz Thiago Silva.
4. Borussia – Zespół z Dortmundu, w której gra oczywiście trzech polaków (Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek) prowadzony jest przez Jürgena Kloppa. Niemcy wygrali swoją grupę D, zdobywając w niej 14 punktów. Wyprzedzili oni zatem Real Madryt, Ajax i Manchester City. Ich bilans bramkowy w tych rozgrywkach wynosi 16-7. Niewątpliwie zaletą wpadnięcia na BVB byłoby to, że nikt nie głowiłby się jakie spotkanie pokazać na otwartej antenie TVP. W 1/8 finału trafili na ukraiński Szachtar. W pierwszym spotkaniu padł remis 2-2, natomiast w rewanżu Borussia rozgromiła Ukraińców 3-0. Piłkarzami, na których trzeba uważać w razie możliwego dwumeczu są oczywiście Polacy, a także Mario Götze oraz Marco Reus.
5. Real Madryt – Drużyna José Mourinho jest nam wszystkim doskonale znana. W lidze D zajęli drugą pozycję za BVB. Ich bilans wynosi 18-11. Mecz z Realem w ćwierćfinale mógłby być okazją do rewanżu za ostatnie niepowodzenia. W tym sezonie na pięć potyczek z Królewskimi, Blaugrana wygrała tylko jedną, w dodatku w sierpniu. Do ćwierćfinału zespół z Madrytu awansował po pojedynku z Manchesterm United Sira Alexa Fergusona. W pierwszym spotkaniu padł remis 1-1, a w drugim Real wygrał 2-1. Czerwoną kartką w dobrej sytuacji dla MU został ukarany Nani, co dobrze podziałało na Real i zdołał wbić on 2 bramki. Cristiano Ronaldo, Mesut Özil i można dodać do tego jeszcze Raphaela Varane – to na ich powinni spoglądać Puyol i Piqué w razie możliwego starcia.
6. Juventus – Zespół z Turynu prowadzony jest przez Antonio Conte i uważany jest, za czarnego konia obecnych rozgrywek. Biała dama ma bardzo duży głód meczów w tych prestiżowych rozgrywkach. W grupie E zajęli pierwsze miejsce z 12 punktami pokonując między innymi Szachtar Donieck czy Chelsea Londyn. W ćwierćfinale trafili na Celtik Glasgow, a więc zespół, który w tym sezonie już pokonał Barcelonę. Turyńczycy jednak gładko rozprawili się ze Szkotami 5-0 w dwumeczu sprawiając wrażenie bardzo pewnych siebie. Ich bilans wynosi 17-4, tak więc defensywę mają dosyć szczelną, co może być utrudnieniem dla napastników Barcelony. Mocna defensywa oraz środek pola z Andrea Pirlą, to najmocniejsze punkty włoskiego giganta.
7. Bayern – Bawarczycy prowadzeni przez Juppa Heynckesa są wymieniani w gronie murowanych kandydatów do zdobycia Ligi Mistrzów w tym sezonie. Są piekielnie mocni w defensywie, co pokazują w swojej rodzimej lidze. W Champions League jednak tak dobrze im nie idzie, gdyż bilans mają 18-10. Wczorajszy mecz z Arsenalem pokazał, że niemiecki gigant wcale nie musi być trudnym rywalem. Inna sprawa to jednak to, że każdemu może przytrafić się gorszy mecz i Barcelona akurat o tym dobrze wie. Zaliczka z pierwszego meczu wystarczyła na Arsenal, mimo, że łącznie w dwumeczu padł wynik 3-3. Franck Ribery, Arjen Robben, Phillip Lahm oraz środkowy duet napastników Mandžukić – Gomez mogą sprawić wiele problemów defensywie Blaugrany.
A wy z kim chcielibyście się spotkać w ćwierćfinale, a kogo uniknąć?
Źródło: FCBarcelona.com / Własne