To będzie mecz, w którym potrzebny będzie przebłysk geniuszu, a Leo Messi będzie chciał podjąć wyzwanie ponownie. Po obniżeniu lotów w pierwszym spotkaniu z Milanem i dwóch kolejnych z Realem Madryt, Argentyńczyk musi teraz wyciągnąć Barçę z dołka i pomóc jej awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
W sobotę Messi zanotował już siedemnastą kolejkę z rzędu z golem pokonując bramkarza Deportivo, taki wyczyn napawa nadzieją na to, że po raz kolejny Leo pokaże kto jest najlepszym piłkarzem na świecie. Tym bardziej, że w meczach rewanżowych na Camp Nou radzi sobie naprawdę fantastycznie.
Jeśli chodzi o rewanże 1/8 finału Ligi Mistrzów rozgrywane w domu Barçy, Messi zawsze zdobywał gole. Z każdym rokiem był coraz bardziej decydujący, a od 2009 ma już na koncie dziesięć trafień. Tym ostatnim meczem był pamiętny pojedynek z Bayerem Leverkusen, wygrany 7-1. Messi zdobył wtedy pięć goli, co w obecnym formacie turnieju nie udało się jeszcze nikomu poza nim.
W 2009 roku uczestniczył w pogromie Olympique Lyon 5-2 zdobywając gola na 3-0 w 40. minucie. Pierwszy mecz we Francji zakończył się remisem 1-1. W kolejnym sezonie takim samym wynikiem zakończył się pierwszy mecz ze Stuttgartem, ale w rewanżu Messi otworzył wynik pokonując Lehmanna w 13. minuce, a później zdobył też gola na 3-0 w 60. Pedro i Bojan zdobyli pozostałe bramki, a Barcelona wygrała 4-0.
Strzały z dystansu w wykonaniu Leo Messiego także były ważne – tym najważniejszym był gol zdobyty w finale na Wembley z Manchesterem United. Messi ma na koncie już sześć takich goli, a w rozgrywkach europejskich równa się z nim tylko Gareth Bale z Tottenhamu.
W sezonie 2010/11 Barça odrabiała właśnie w rewanżu na Camp Nou przegrany 2-1 pojedynek z Arsenalem na Emirates. Wtedy po genialnej akcji Messi zdobył pamiętnego gola rodem z Playstation, a w drugiej połowie dołożył drugie trafienie z rzutu karnego. W poprzednim roku natomiast Barcelona wygrała 1-3 z Leverkusen, a w rewanżu wbiła rywalom aż 7 bramek tracąc jedną. Autorem pięciu trafień był crack z Rosario.
Nikt nie zdobył więcej goli od Messiego w fazie turnieju, w której zakończyła się walka w grupach i rozpoczęły pojedynki w systemie pucharowym. Leo ma już 28 goli na tym etapie Ligi Mistrzów, drugi Cristiano Ronaldo ma 24. Kolejni są Raúl (22), Szewczenko i Inzaghi (obaj po 18).
Źródło: Mundo Deportivo