Zwycięstwo Barçy Regal spowodowało, że Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w swojej grupie Euroligi z ośmioma zwycięstwami i jedną porażką. Tym razem Blaugrana pokonała Khimki Moskwa 71:69.
Podopieczni Xaviego Pascuala kontynuują znakomitą passę i wygrali już 14 mecz z rzędu, a siódmy w Eurolidze. Tym samym znajdują się oczywiście na czele grupy F. Nie sprostała im w ostatniej kolejce ekipa z Moskwy.
Spotkanie dobrze się rozpoczęło, a w odpowiedni rytm wpadł Juan Carlos Navarro, który zdobył 8 punktów i dwa razy trafił z dystansu. Barça po pierwszej kwarcie prowadziła 21:16. W drugiej kwarcie po trafieniu Jasikevičiusa przewaga wzrosła już do dziewięciu „oczek” (28:19), a CJ Wallace w obronie grał wybornie i świetnie powstrzymywał najlepszego gracza z Moskwy – Paula Davisa – który w pierwszej połowie rzucił tylko 4 punkty. Na przerwę Katalończycy schodzili przy prowadzeniu 44:34.
Duma Katalonii chciała jak najszybciej powiększyć prowadzenie w drugiej połowie i definitywnie zamknąć to spotkanie. W pierwszym meczu ekipa Khimki wygrała 78:65, więc teraz była chęć rewanżu ze strony Blaugrany. Navarro znów trafił dwie trójki, a Tomić zrobił swoje pod tablicami. Do ostatniej kwarty gospodarze przystępowali z wysokim prowadzeniem (60:48) i nic nie zapowiadało na nerwową końcówkę. Początek czwartej kwarty i goście wygrali ten fragment 11:2 i zaczęło się robić gorąco w Palau Blaugrana. Po chwili Navarro i Mickeal dali drużynie Pascuala chwilę oddechu. Rosjanie starali się jeszcze wrócić do gry poprzez rzuty z dystansu, ale nie udawało im się to, a zbiórek w ofensywie praktycznie nie mieli. Ostatecznie Barcelona dowiozła zwycięstwo 71:69 do końcowej syreny.
Barça Regal: Sada (2), Navarro (19), Mickeal (8), Lorbek (11) i Tomić (16); Huertas (4), Jasikevičius (4), Wallace (2), Ingles (2), Rabaseda (0), Jawai (3).
Khimki Moskwa: Planinić (12), Vyaltsev (0), Monya (9), Zhukanenko (2) i Augustine (8); Fridzon (12), Koponen (0), Rivers (0), Davis (18).
Źródło: FCBarcelona.cat