Trzynaście spotkań Barçy z Rayo Vallecano w stolicy Katalonii, jasno mówi, że faworytem jest Duma Katalonii, z 10 zwycięstwami, dwoma remisami i tylko jedną porażka z drużyną Vallecas. Te liczby mogą świadczyć, że mecz na Camp Nou będzie jednostronny, ale drużyna Rayo jest jednak objawieniem sezonu, o czym świadczy ósme miejsce w tabeli.
Rayo na progu Europy
Zespół Paco Jeméza ma 41 punktów i jest bliski miejsca w europejskich pucharach. Zespół jest bardzo mocny u siebie i osiąga lepsze rezultaty niż na wyjazdach. W tym sezonie drużyna grała 13 spotkań na wyjazdach, z których cztery zwyciężyła, odniosła jeden remis i poniosła aż osiem porażek z bilansem bramek 14 strzelonych i 27 straconych. Przed zespołem z Madrytu, którego najlepszy strzelec, Leo Baptistão ma siedem bramek na koncie, staje lider la liga, Barça, która jest niepokonana u siebie na Camp Nou, z rewelacyjnym bilansem odnosząc tylko jeden remis z Realem Madryt.
Barça 45 bramek, Rayo Vallecano 7
Spotkanie z minionego sezonu jest jasnym wskaźnikiem, wygrana 4-0 stawia Barçę w w roli bezdyskusyjnego faworyta, jednak Rayo w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Zwycięstwo w tamtym spotkaniu zapewnili Alexis (2), Villa i Messi. Był to sezon w którym Rayo wróciło do najwyższej klasy rozgrywek od sezonu 2002/03, w którym przegrali z Barçą po bramkach Luisa Enrique, Overmarsa i Savioli.
Zespół 13 razy próbował zdobyć Camp Nou. Pierwszy mecz miał miejsce w sezonie 1977/78 i zakończył się remisem 1-1, dla Barçy trafił Asensi. Drużyny powtórzyły wynik w sezonie 2001/02, kiedy bramka Rochembacka dała remis.
Jedno zwycięstwo
Jedyna wygrana Rayo miała miejsce w sezonie 1999/00 z wynikiem 0-2, autorem obydwóch bramek był Bolo. Warto jednak pamiętać, że zespół z Vallecano poniósł kilka dotkliwych porażek. Pierwszą i największą było 9-0, 14 stycznia 1979 roku z pięcioma bramkami Krankela, dwoma Neeskensa, a po jednym trafieniu dołożyli Asensi i Carrasco. 7-1 miało miejsce 14 października 1979, po dwóch bramkach Salinasa oraz jednej Bakero, Koemana, Txiki i Roberto.
Aż w końcu 26 stycznia 1997 i wygrana 6-0 po bramkach Luisa Enrique, Sergi, Ronaldo (2), Pizziego oraz samobójczej Contrerasa. Łączny bilans bramkowy wynosi 45 – 7 dla klubu z Katalonii, jednak jak mawiał Boškov: „Piłka nożna to piłka nożna”.
Źródło: MundoDeportivo.com