Asturyjczyk, który ustalił wynik spotkania w finale Ligi Mistrzów w sezonie 2011, świętował w ten sam sposób zdobytą bramkę jak tę strzeloną przeciwko Milanowi, która otworzyła drzwi do finału Ligi Mistrzów w 2013 roku.
Szybkie przyjęcie, precyzyjne uderzenie i gol. Te trzy kroki widzieliśmy na Wembley w finale z Manchesterem United (3-1), powtórzyły się także we wtorek z Milanem (4-0). Z tą różnicą, że bramka została zdobyta lewą nogą, ale sposób świętowania był ten sam: długi ślizg na kolanach, usta otwarte, ramiona rozpostarte i ekstaza. Bohater ten sam: David Villa.
Poza tym samym rytuałem celebrowania zdobycia bramki możemy dostrzec także inne podobieństwa. W obu przypadkach była to trzecia bramka dla zespołu, która dostarczała sporą dawkę spokoju. 28 maja 2011 roku bramka praktycznie zadecydowała o zdobyciu tytułu, a na Camp Nou wyeliminowała możliwość dogrywki i pozwalała zwiększyć przewagę nad Milanem i zwiększyć pewność zespołu.
Radość w 90. minucie była ogromna. „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, kibice zasłużyli na to zwycięstwo. Piękny dzień, aby zapomnieć o wszystkich złych ludziach”, przyznał David Villa, który otrzymał owację na stojąco od Camp Nou, kiedy został zastąpiony w 75. minucie przez Alexisa.
Jedenastka prawie identyczna do 2011
Celem Davida Villi na obecny sezon, w którym „7” Barçy nie występuje regularnie, jest rywalizacja z Tello i Alexisem o stałe miejsce w ataku drużyny. W rzeczywistości był to jego drugi mecz w Lidze Mistrzów w tym sezonie od pierwszych minut. Tito Vilanova i Jordi Roura potrzebowali napastnika z Asturii, aby stworzyć jedenastkę prawie identyczną do zespołu, który wygrał Ligę Mistrzów w 2011 roku, z tą tylko różnicą, że zamiast Abidala wystąpił Alba.
Od 19 października 2011 „7” Barçy nie strzelił w Lidze Mistrzów
To było 19 października 2011 roku, w mecz z Victorią Pilzno (2-0), kilka miesięcy przed poważną kontuzją jakiej doznał w Klubowych Mistrzostwach Świata. Zaangażowany, stopniowo dodawał minut do swojego licznika, nie zapominając także jak się strzela bramki (13 trafień), czekając na kolejne szanse występów w pierwszym składzie. David jest wciąż drugim strzelcem zespołu w tym sezonie, wyprzedza go tylko kosmiczny Messi, z którym po meczu padli sobie w objęcia. Obydwaj mają na celu powtórzenie sukcesu z sezonu 2011 i wystąpienie ponownie na tej samej scenie.
FCBarcelona.es