Carles Puyol, który koncentruje się teraz na powrocie do zdrowia, planuje zwołać specjalną konferencję prasową, na której wyjaśni motywy podjęcia decyzji o poddaniu się operacji.
Po 14 latach, 36 kontuzjach i z opinią służbową tak przesyconą wysiłkiem i zaangażowaniem, Carles Puyol przeczytał i usłyszał opinie o jego ostatniej operacji kolana, które mówią, że „futbol nie ma pamięci”. Kapitan, który cierpi na uraz kolana już od października, zdecydował się na przejście operacji zaraz po rewanżowym meczu z Milanem, przy okazji czego podchwycono zaraz niefortunność tego momentu – zespół został z dwoma obrońcami w kluczowej fazie sezonu, Piqué i Mascherano. Zapomina się tu jednak o Bartrze i Songu, który także był testowany na tej pozycji, a obaj mogą stanowić zastępstwo dla kontuzjowanego kapitana.
Carles Puyol zawsze w najściślejszej tajemnicy utrzymuje wszystkie swoje decyzje, ale, jak dowiedział się dziennik Mundo Deportivo, kapitan zamierza zwołać konferencję prasową, na której wyjaśni motywy swojej decyzji, głównie z powodu informacji, które krążą wokół jego osoby. Data nie jest znana, ale wczoraj na swoim koncie na twitterze napisał: „Widzę słyszę, mówię… Czas wszystko poukłada„. Puyol uważa za absurd tłumaczenie się ze wszystkiego na tym etapie kariery, na jakim on się znajduje, i dlatego nie zamierza tego robić. Chce jednak wyjaśnić kibicom powody, dla których zdecydował się na przejście operacji.
W sobotę doktorzy Cugat i Pruna wyjaśnili już wszelkie medyczne powody przeprowadzenia zabiegu: „Powiedział, że więcej już nie da rady z tym grać. Biorąc pod uwagę przerwę na mecze reprezentacji i możliwość powrotu pod koniec sezonu, postanowiliśmy operować go teraz. Gdybyśmy tego nie zrobili, istniałoby ryzyko tego, że dolegliwości będą jeszcze poważniejsze. Dyskomfort nie maleje, a to ma wpływ na psychikę”, zapewniał dr Ricard Pruna.
Jak powiedział dr Cugat, z „naruszoną chrząstką w prawym kolanie i znajdującym się w nim wolnym ciałem” Puyol spędził już lato 2011 i 2012 zmagając się z urazem kolana. Sytuacja z 2011 jest szczególnie podobna do obecnej, bo wtedy od miesięcy także grał z bólem w kolanie, aż do finału na Wembley, podczas którego przekazał opaskę kapitana Abidalowi. Tym razem jednak postanowił zatrzymać to wcześniej i wywołało to tak wielkie zaskoczenie. Poświęcenie, ból i odrzucenie myślenia o sobie samym były dla niego normą, a tym razem słusznie postanowił rozważyć wszystkie za i przeciw, a także wziąć pod uwagę swój wiek (w kwietniu kończy 35 lat), który jest tu najważniejszym czynnikiem, bo z biegiem lat podatność na kontuzje tylko rośnie.
Nieprzepadający za mediami, w sytuacjach takich jak ta Puyol otacza się zazwyczaj tylko najbliższymi. Niedawno odwiedził swoją matkę, widziany był także ze swoim najlepszym przyjacielem, Javim Pérezem. Przed i po kolacji udał się do Ciutat Esportiva, aby pracować nad powrotem do zdrowia. Jak zawsze w tym się nie zmienia. Chce powrócić jak najszybciej, aby pomóc zespołowi. „Z każdym dniem lepiej”, napisał na twitterze.
Źródłó: Mundo Deportivo