Już jutro odbędzie się rewanżowy mecz 1/4 finału rozgrywek Ligi Mistrzów pomiędzy gospodarzem FC Barceloną, a PSG. Oba kluby są niezwykle ofensywnie usposobione, dlatego możemy spodziewać się kilku bramek.
Głód bramek na swoim stadionie Barcelona pokazuje od zawsze, co przekłada się także na trafienia w Lidze Mistrzów. W ostatnich czterech ćwierćfinałach do siatki rywali piłkarze Dumy Katalonii trafiali szesnastokrotnie, co daje średnią 4 bramek na mecz. Sami stracili ich… zaledwie 3.
Jak karabin
Wiele zespołów zostało już przetestowanych w świątyni futbolu, jaką jest stadion Camp Nou. Villa, Pedro oraz Messi siali postrach wśród defensyw rywali. Rok temu AC Milan przegrał 1-3 na obecnym etapie, z kolei dwa lata temu w ćwierćfinałowym meczu na CN poległ Szachtar Donieck. Ukraińcy przegrali trochę wyżej, bo 1-5.
Jeszcze sezon wcześniej zmiażdżony został Arsenal, z Ceskiem w składzie. Na Emirates padł wynik 2-2, natomiast w rewanżu pokera ustanowił Leo Messi, który strzelił cztery bramki. Wynik z tamtego meczu to 4-1 dla Blaugrany. W debiutanckim sezonie Pepa w 1/4 Barcelona rozgromiła przyszły klub byłego trenera Barcelony – Bayern Monachium 4-0.
Niepokonana przez prawie 4 lata
Kolejnym dowodem na to, że na Camp Nou się ciężko gra jest to, że Blaugrana na swoim stadionie w Lidze Mistrzów nie przegrała od października 2009 roku z Rubinem Kazań. Drużyna zagrała od tamtej pory 20 spotkań na szczeblu międzynarodowym. 16 zwyciężyła, 4 zremisowała. Ostatnim zespołem, który wyeliminował Barcelonę po awans do półfinału był Juventus w sezonie 2002/2003.
Źródło: FCBarcelona.com