Skończyła się Liga Mistrzów dla Barcelony w kampanii 2012/2013. Teraz została już „tylko” La Liga, która wygrana jest już gdzieś od przełomu stycznia z lutym. Oficjalnie musimy poczekać jednak z ogłoszeniem werdyktu, a Barcelona będzie miała dziś do tego podejście numer dwa. W zeszłym tygodniu remis z Bilbao oraz zwycięstwo Realu w derbach Madrytu sprawiło, że Duma Katalonii akurat w dzisiejszym meczu może wysłać choć na trochę w zapomnienie swoje wyczyny z niemieckim klubem pod wodzą Juppa Heynckesa.
Nie warto wspominać o dwumeczu z Bayernem Monachium. Widać było jak na tacy, kto chciał wygrać to spotkanie i wystąpić na Wembley. Teraz musimy poczekać minimum do września na kolejne emocje związane z Ligą Mistrzów. Miałem nie drążyć tego tematu, więc obietnicy dotrzymam, rozdział zamknięty.
Betis Sewilla to rywal może nie z najwyższej półki, ale na pewno do ogórków ligowych zaliczyć ich nie można. W pierwszym starciu pomiędzy tymi dwiema drużynami na Estadio Benito Villamarín padł wynik 2-1 dla Blaugrany, po dublecie niezawodnego Leo Messiego. Tamto spotkanie było szczególne dla La Pulgi, gdyż pobił on rekord należący do Gerda Müllera w ilości strzelonych bramek w roku. Jak radzi sobie Betis w obecnym sezonie? Jak na swoja rangę przyzwoicie. Zespół prowadzony przez Pepe Mela znajduje się obecnie na 7. miejscu w tabeli, dzięki czemu mają jeszcze realne szanse na awans do rozgrywek Ligi Europejskiej. Hiszpański trener Betisu nie będzie mógł dziś skorzystać z takich piłkarzy jak: Casto, Paulão czy Damien Perquis.
W ekipie Dumy Katalonii oprócz fatalnych nastrojów występuje nadal kilka problemów zdrowotnych. Małe szanse na występ od pierwszego gwizdka ma Leo Messi, zawieszony jest Cesc, a kontuzje nadal leczą Carles Puyol i Javier Mascherano. Do składu z kolei wracają Abidal i Busquets. Mecz ten jest praktycznie o pietruszkę, więc kolejną okazję do gry będą (chociaż lepsze słowo pasujące tutaj to „”powinni””) mieć zmiennicy i młodsi piłkarze. Nie pogardziłbym nawet ujrzeniem na boisku Jonathana dos Santosa. Obowiązkiem jest także występ Cristiana Tello oraz Thiago.
Zwycięstwo z Betisem jest konieczne, potrzeba jest jak najszybciej zmazać plamę po wtorku oraz środzie, tydzień po tygodniu z meczów Ligi Mistrzów. Ewentualna manita nie byłaby zła. Wszyscy kibice Dumy Katalonii odstąpiliby od traumatycznych przeżyć z ostatnich dni i wielu plotek transferowych, których prawdopodobnie będzie coraz więcej. Nie będzie już takich emocjonujących starć „o coś” w tym sezonie. Sezon tylko jeszcze formalnie nie dobiegł końca. Zostało 5 kolejek. Barcelona – Betis już dziś o godzinie 21:00.
Mateusz Sierantowicz (DumaKatalonii.pl): Pomimo tego, że wiele osób jeszcze nie zapomniało o tym co wydarzyło się w środę, to czas skupić się na lidze i wygrać ją jak najszybciej. Szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć jak zagra Barcelona, jak zareagują piłkarze na klęskę w Lidze Mistrzów. Jeżeli miałbym przewidywać to wydaje mi się, że wygramy różnicą jednego, maks dwóch goli, które padną w końcówce meczu.
Źródło: Własne