„Kryzys Messiego”, tak dzisiaj swoją okładkę zatytułował madrycki AS. „Po raz pierwszy od dłuższego czasu, Lionel Messi jest jednym z winowajców porażki. To nie była jego najlepsza noc”, czytamy w środku gazety.
Hiszpańskie media postanowiły określić obecną sytuację Argentyńczyka. W każdym razie, to nie pierwszy raz, kiedy madryckie media postanawiają krytykować Lionela. Ich reakcja zawsze były przytłaczająca i niszczycielska. Niejednokrotnie jednak złe słowa w kierunku gracza pochodzącego z Rosario motywowały go do dalszej pracy. A wszystko to dzieje się tuż przed bardzo ważnym spotkaniem Barcelony z Realem Madryt w finale Pucharu Króla.
Zadzieranie z Leo nie jest dobre. Szczególnie biorąc pod uwagę jego ostatnią reakcję na krytykę. Miało to miejsce 11 marca, kiedy Marca napisała o „najgorszych godzinach Messsiego”. Wtedy również zauważono, że sezon 2010/2011 był najlepszy w jego wykonaniu, gdyż zaliczył ponad 100 przechwytów. Dzisiaj jego wydajność w defensywie spadła o 33% i można mówić o pewnym kryzysie.
Cóż. Leo odpowiedział zaledwie 13 dni później. Na Bernabéu zdobył hattricka i pomógł drużynie w zdobyciu trzech punktów (3-4). Wtedy mówiło się o wielkim Messim, absolutnie genialnym piłkarzu, który przyszedł swoim kolegom na ratunek. Jedno jest więc pewne, gdy prowokuje się Messiego… staje się on jeszcze bardziej niebezpieczny.
Źródło: MundoDeportivo.com