Po zimowej przerwie wraca znowu Liga Mistrzów. Niektóre zespoły już rozegrały swoje mecze, we wtorek spotkanie czeka FC Barcelonę, rywalem będzie Arsenal. Pierwsze spotkanie Katalończycy rozegrają na wyjeździe.
Podobnie jak w ostatnich spotkaniach, to FC Barcelona jest faworytem, rywal jest jednak znacznie bardziej wymagający, a i waga rozgrywek większa. Na tym etapie jedno słabsze spotkanie może być kluczowe, jeśli chodzi o dalsze poczynania zespołu w rozgrywkach.
Motywacja Messiego i Neymara
W ostatnich meczach ligowych słabo zaprezentowali się Messi i Neymar, którzy wydawali się jakby brakowało im motywacji do gry. Ostatni rywale byli spisani na straty jeszcze przed rozpoczęciem meczu, jednak nie było wcale tak łatwo dla Dumy Katalonii.
Messi przeszedł obok obydwóch spotkań, natomiast Neymar potraktował ostatnie spotkania jako mecze towarzyskie, w których może wypróbować magiczne zagrania. Obydwaj zawodnicy nie wnieśli wiele do gry zespołu. Być może Arsenal będzie odpowiednim rywalem, który zmotywuje dwóch gwiazdorów do gry, do której nas przyzwyczaili.
Powrót na stare śmieci
Alexis Sánchez zmierzy się z byłymi kolegami z zespołu. Jeden z najlepszych strzelców zespołu, który ma obecnie w Lidze Mistrzów trzy bramki i cztery asysty spotka się z wieloma kolegami z czasów gry w Barcelonie. Chilijczyk z pewnością będzie chciał udowodnić jakim błędem była jego sprzedaż.
Z pewnością wsparciem dla Alexisa będzie Olivier Giroud, który w tej edycji Ligi Mistrzów strzelił już pięć bramek, podobnie jak Luis Suárez.
Bez kontuzji
Obydwa zespoły nie muszą narzekać na problemy kadrowe. Arsène Wenger nie będzie mógł skorzystać tylko z usług Wilshere”a, Cazorli oraz Rosicky”ego, natomiast pod znakiem zapytania stoi występ Gabriela i Artety, którzy narzekali w ostatnim czasie na drobne urazy.
Luis Enrique powołał natomiast 19 zawodników, na liście nie znaleźli się Rafinha (kontuzja), Arda Turan (zawieszenie) oraz Bartra, Douglas i Sandro (decyzja trenera). Na Emirates Stadium możemy więc spodziewać się galowej jedenastki.
Na wszystkich frontach
Obydwa zespoły zaangażowane w rozgrywki krajowe (liga, puchar), a także europejskie, szukają oddechu, gdzie mogą. Sytuacja FC Barcelona jest o tyle lepsza, gdyż Barça ma znaczącą przewagę w lidze, natomiast Arsenal cały czas walczy o miejsce, aktualnie zajmując trzecie, ze stratą dwóch punktów.
Kanonierzy też rzutem na taśmę awansowali w ogóle do pucharowej fazy Ligi Mistrzów, nie znaczy to jednak, że będą słabym rywalem. Być może właśnie to pokazuje jak bardzo są zmotywowani, aby osiągnąć w końcu sukces.
Wojciech Olszowy (DumaKatalonii.pl): Niepokonana od 31 spotkań Barcelona wraca do rywalizacji w kolejnych rozgrywkach. Dziś podopiecznych Luisa Enrique czeka starcie z Arsenalem w Lidze Mistrzów. Najważniejszym celem jest zwycięstwo, by mieć komfort w rewanżu. To jednak nie będzie proste. Zespół Kanonierów to bardzo mocna drużyna, która nie raz pokazała, że z Barçą potrafi grać. W dodatku w swoich szeregach ma znakomitych piłkarzy jak Mesut Özil czy Alexis Sánchez. Faworytem jest obrońca tytułu, lecz by wygrać będą musieli sporo się natrudzić. Mój typ: 2:1 dla Barcelony.
Kuba Kacprzak (BlogFCB.com): Jeśli szukać usprawiedliwienia słabej postawy w meczu ligowym przeciwko Las Palmas, to można zrzucić wszystko na Ligę Mistrzów. Oczywiście to Blaugrana jest faworytem. Nikt nie ma wątpliwości, że podopieczni Lucho mają więcej atrybutów, by wygrać. Katalończycy jednak nie mogą zlekceważyć The Gunners. Podopieczni Arsène„a Wengera stoją na straconej pozycji. Na ich awans nikt nie liczy. Dla FCB to obowiązek. Zadecyduje skupienie w linii obrony i to, kto lepiej wejdzie w spotkanie. Stawiam na skromne 1:0 dla Barcelony.
Źródło: Własne